UHLSPORT CUP 2015

UHLSPORT CUP 2015

W dniach 11-12 kwietnia wzięliśmy udział w turnieju rocznika 2003 UHLSPORT CUP 2015, organizowanym przez redakcję portaluhttp://regionalnapilka.pl/w Centrum Sportowo–Rekreacyjnym „J&J Sport Center Kraków-Skotniki”, w którym, na syntetycznej trawie „Prestige System”, posiadającej atest FIFA oraz UEFA, spotkały się drużyny:AP 21 Kraków, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, LIDER Swarzędz, SANDECJA Nowy Sącz, SZOMBIERKI Bytom, AP TALENT Białystok, WIDOK Skierniewice oraz WISŁA Kraków.

Turniej rozegrany został w formie 8-zespołowej ligi, systemem „każdy z każdym” (czas meczu 25 minut), a jego celem, oprócz promocji piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży, było także wsparcie dla Fundacji Otwarte Ramię Białej Gwiazdy „FOR BG”, zajmującej się ułatwianiem ludziom niepełnosprawnym i pokrzywdzonym przez los dostępu do aren sportowych. W trakcie turnieju zorganizowana została loteria charytatywna dla wsparcia osób potrzebujących.

Czerwono-czarnych barw LIDERA Swarzędz 2003, pod wodzą Trenera Arka, bronili:Kacper Fornalkiewicz, Marcin Górczewski, Denis Jeske, Wiktor Koralewski, Jan Książkiewicz,Gracjan Lewandowski, Aleks Ławniczak,Bartosz Łuczak,Dawid Pankowski (b),Wiktor Przebieracz, Oliwier Strugalski (b), Kacper Vogel, Michał Wieczorek, Dominik Zaborniak (k) i Wojciech Zwoliński.

„Miłe złego początki” rozpoczęły się dla nas rywalizacją w meczu otwarcia turniejuz WISŁĄ Kraków, który zremisowaliśmy 1:1.

W tym spotkaniu walki mieliśmy swoje szanse, ale mieli je także nasi przeciwnicy, którzy stwarzali zagrożenie pod bramką Lidera. Na szczęście dobrze dysponowany był Oli, który świetnymi interwencjami w 2, 6, 10 i 16 minucie ratował nas przed stratą gola.

Najbliżsi szczęścia byliśmy w 11 minucie, kiedy już widzieliśmy piłkę w bramce po strzale Wieczora, ta jednak uderzyła w boczną siatkę oraz w 17 minucie, kiedy Bartek z dystansu uderzył w poprzeczkę.

W 20 minucie po kornerze, którego nie było (błąd sędziego) „Biała Gwiazda” w zamieszaniu podbramkowym zdobyła dość przypadkową bramkę. Ambitna pogoń Lidera za Wisłą przyniosła efekt w ostatnich sekundach spotkania, kiedy bramkarz Krakowian sfaulował brutalnie Denia przed linią pola karnego, za co musiał opuścić boisko. Podyktowany przez arbitra rzut wolny perfekcyjnie wykonał sam poszkodowany, po którego pięknym uderzeniu piłka wylądowała w siatce, tuż przy prawym słupku.

I w pierwszym dniu turnieju dobre minuty w spotkaniu z Wisłą były wszystkim, na co stać było Lidera Swarzędz, ponieważ w kolejnych sobotnich meczach nasi chłopcy swoją postawą mocno rozczarowali Trenera i licznie przybyłych z nimi do Krakowa wiernych kibiców, czyli rodziców i rodzeństwo, a także chyba samych siebie.

W naszym drugim meczu turniejupolegliśmy z WIDOKIEM Skierniewice 0:1po spotkaniu, którego nie powinniśmy przegrać. W tych zawodach dobrze bronił Panki, jednak po błędzie naszych defensorów w wyprowadzeniu piłki, w 15 minucie, nie miał szans na skuteczną interwencję, a jego koledzy w ataku nie potrafili, niestety, stworzyć zagrożenia pod bramką rywali. Zabrakło woli walki, ambicji i „gryzienia trawy”, a schematyczne ataki środkiem pola nie mogły przynieść powodzenia.

Trzecie spotkanie w Skotnikachprzegraliśmy z AP 21 Kraków w stosunku 0:2. Mieliśmy lekką przewagę, dobre sytuacje bramkowe mieli Fornal i Bartek, a w bramce bardzo dobrze grał Oli. Niestety w 13 minucie meczu przypadkowym błędem w obronie doprowadziliśmy do rzutu karnego, zamienionego przez „Krakusów” na bramkę. Przy strzale z woleja, po pięknej akcji rywali trzy minuty później Oli także nie miał szans. Ciekawostką tego meczu było wejście naszego bramkarza, Pankiego do gry w polu.

Ostatni sobotni mecz zagraliśmyz zespołem AP TALENT Białystok, remisując 1:1.

Jedynymi jasnymi punktami Lidera byli Panki, pewnie strzegący naszej bramki oraz Bartek, jak zawsze walczący do końca...

W tym meczu było już widać wyraźnie duże zmęczenie zespołu, którego większość zawodników brała udział dzień wcześniej w wyczerpującym finale wojewódzkim turnieju „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”, w którym ulegliśmy w ćwierćfinale późniejszemu triumfatorowi, czyli drużynie UKS Szóstka Śrem.

Bramkę w tym spotkaniu straciliśmy w 9 minucie, po kolejnym błędzie w obronie, a wyrównać udało nam się w ostatniej minucie meczu, kiedy Książka po rzucie wolnym wykonanym przez Bartka, w „kotle” pod bramką rywali wbił piłkę do siatki.

Warto dodać, że w tym spotkaniu oddaliśmy „aż” dwa strzały na bramkę, pierwszy Ptaszka, z akcji w 19 minucie (bramkarz obronił), a drugi Przebiera, z wolnego w 21 minucie (po poprzeczce piłka wyszła na aut bramkowy).

Sobotnie popołudnie przeznaczyliśmy na „niepiłkarską” część pobytu w Krakowie, udając się na zaplanowane wcześniej zwiedzanie rynkowych podziemi. Tam, w oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o historii miasta i regionu, a podczas kukiełkowej inscenizacji legendy o powstaniu Krakowa z zaskoczeniem usłyszeliśmy „herezję”, mówiącą o tym, że krakowską bestię, czyli słynnego Smoka Wawelskiego zabił Król Krak, a nie Szewczyk Dratewka. To o tyle dziwne, że o Szewczyku Dratewce, jako „likwidatorze” smoka mówią nie tylko bajki, ale także podręcznik do biologii dla klasy V szkoły podstawowej („Tajemnice przyrody” pod redakcją J.Ślósarczyk, s. 146).

Pogoda sprzyjała nam wyjątkowo, więc po muzeum był spacer po pięknym rynku, zdjęcia na tle Kościoła Mariackiego oraz lody i słynne krakowskie obwarzanki…

Niedzielne zmagania rozpoczęliśmyporażką z SANDECJĄ Nowy Sącz 0:1, osłabieni brakiem dwóch obrońców, Ebiego i Korala, którzy rano zameldowali Trenerowi, że nie są w stanie grać z powodu kontuzji. W tym meczu Oli popisał się kilkoma świetnymi interwencjami w sytuacjach sam na sam (3, 7 i 10 minuta), jednak, niestety, po błędzie obrońców w 13 minucie był bezradny…

Mieliśmy w tym meczu tylko jedną okazję na strzelenie gola, kiedy Domin w 5 minucie, po pięknym strzale z dystansu trafił w poprzeczkę.

W drugim niedzielnym meczu fatalniepolegliśmy z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski aż 1:5… i w zasadzie, poza piękną bramką Fornala na 1:3, warto w tym meczu odnotować tylko kontuzje Przebiera i Ptaszka.

Skutkiem tych urazów było wejście „w pole” naszego golkipera, Oliego, który radził sobie tam całkiem dobrze i miał nawet okazje do zdobycia bramki…

Po tym spotkaniu mieliśmy dwie godziny przerwy do ostatniego meczu, podczas których „Przebierowa Mama”, masująca zmęczone i obolałe mięśnie czworogłowe obu ud swojego syna oraz turniejowy lekarz, smarujący zbitą stopę Ptaszka „dokonali cudu”, bo obaj zawodnicy stanęli do walki w pożegnalnym spotkaniu turnieju.

W tym ostatnim meczu wrócił na boisko taki Lider Swarzędz 2003, do jakiego przyzwyczaili nas w minionych latach nasi synowie i którego chcielibyśmy jak najczęściej oglądać. Zespół, który podczas całego turnieju zaprezentował się żenująco słabo, zadziwił wszystkich, a najbardziej chyba Trenera Piaska,rozbijając SZOMBIERKI Bytom aż 8:1

Strzelecki festiwal rozpoczął w 6 minucie Fornal, ale potem, po błędzie w obronie, po rogu rywali był remis. Po kilkudziesięciu sekundach, mocnym uderzeniem z ostrego kąta wynik podwyższył Ptaszek, a chwilę później poprawił na 3:1 Wieczór. Kolejną bramkę zdobył Denio, po asyście Oliego, który po udanej interwencji idealnie posłał w bój Denisa dokładnym wykopem „z nogi”.

Dwie minuty później na listę strzelców wpisał się ponownie Denio, po idealnej wrzutce Przebiera w pole bramkowe.

14 minuta przyniosła nam akcję Ptaszka, który „przefrunął” spod własnego pola karnego przez całe boisko, mijając po drodze trzech rywali i zdobył szóstego gola dla Lidera.

Kolejna bramka była dziełem Fornala, który fantastycznie „nawinął” dwóch obrońców i soczystym uderzeniem z linii pola karnego podwyższył na 7:1.

W ostatnich sekundach meczu, po pięknej akcji Wieczora i jego idealnej wrzutce w pole karne, Ptaszek technicznym uderzeniem z powietrza (piętką) strzelił ósmego gola dla Lidera i skompletował tym samym „hattrick’a”.

Okazało się zatem w samej końcówce turnieju (szkoda, że tak późno...), że LIDER 2003 nie zapomniał grać w piłkę, bo w ostatnim meczu zagrał świetnie. Znowu był Zespół, była ambicja i wola walki, były celne strzały z dystansu, była dobra komunikacja na boisku i były też celne podania i pomysłowe zagrania.

Problem jaki widzieliśmy we wcześniejszych krakowskich meczach znajduje się zatem, tak się przynajmniej wydaje, nie w „piłkarskich nogach”, ale w „piłkarskich głowach” naszych synków i jego zdiagnozowanie i zadysponowanie właściwej terapii pozostaje w gestii Trenerów…

Turniejowa statystyka: 7 spotkań i 5 punktów, 1 zwycięstwo, 2 remisy i 4 porażki, bramki 11:12.

Dla Lidera punktowali: Kacper Fornalkiewicz, Denis Jeske i Kacper Vogel - po 3 bramki oraz Jasiu Książkiewicz i Michał Wieczorek - po 1.

Wyniki UHLSPORT CUP 2015:

1. AP 21 Kraków

2. WIDOK Skierniewice

3. SANDECJA Nowy Sącz

4. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

5. WISŁA Kraków

6. AP TALENT Białystok

7. LIDER Swarzędz

8. SZOMBIERKI Bytom

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości