TYMBARK 2014/2015
ETAP FINAŁ WOJEWÓDZKI
Puchar Tymbarku jest jak piłkarski Puchar Polski uczniów. Szkoły i kluby uczniowskie walczą o to by zagrać na Stadionie Narodowym w Warszawie przed finałem starszych kolegów zawodowców. Przed finałowym meczem Lech - Legia zagrać chciała też drużyna UKS Lider Swarzędz rocznik 2003. Wygrana w gminie i powiecie doprowadziła naszych chłopców na obiekt w Grodzisku Wielkopolskim. Tu, gdzie grała Dyskobolia nie tak dawno jako jedna z najlepszych drużyn w kraju, jako drużyna walcząca w europejskich pucharach choćby z Manchesterem City.
Do Grodziska na - podobno największy w kraju - finał wojewódzki zjechało około 50 drużyn. Około, bo jedni nie dojechali, a inni wystartowali, ale nie dokończyli gry po dyskwalifikacji. Chłopięcych drużyn ostatecznie wystąpiło 31 – każda reprezentowała jeden z powiatów. Powiat poznański ziemski - UKS Lider Swarzędz.
Organizacyjny chaos nie przeszkodził w rozgrzewce naszych piłkarzy, ani w szykowaniu bojowych haseł do dopingu. Organizatorzy przekazali kibicom, że mają stanąć za bandą. Okazało się jednak, że jedyną porządną bandą byli kibice czarno-czerwonych, tyle, że nikt za nami stanąć nie chciał. Więc kibicowaliśmy radośnie i bez ograniczeń.
W pierwszym meczu grupowym zmierzyliśmy się z UKS Polon Krotoszyn. Jak się potem okazało był to nasz najlepszy mecz na turnieju. Już w 2. minucie Bartek strzelił, ale Denis uznał, że to podanie i przy lewym słupku zmieścił piłkę obok bramkarza. Chwilę potem Bartek znów został asystentem, tym razem obsługując Dominika, który wygrał pojedynek w polu karnym i strzelił przy prawym słupku. Gdy czekaliśmy na podwyższenie wyniku błąd Ebiego wykorzystali przeciwnicy strzelając po kontrze bramkę. Jeszcze przed przerwą Domino jednak strzelił trzecią bramkę dla Lidera. Asysta? Oczywiście Bartek, tym razem z rzutu rożnego. Czujność zachował Fornal przechwytując złe wybicie piłki od bramki przeciwników i strzelił precyzyjnie w boczną siatkę na 4:1. Bramkarz Krotoszyna trzykrotnie wyszedł zwycięsko ze starć sam na sam, ale jego koledzy nie trafili do pustej bramki po jednej ze swoich nielicznych akcji. Wynik ustalił Ptaszek pięknym strzałem z daleka po podaniu Michała, a rezultat obronił w końcówce Oli pięknie paradując po strzale z rzutu wolnego. Lider – Polon 5:1
Drugim przeciwnikiem był zespół SP 5 Rawicz. I to zawodnicy z tego miasta karnie rzucili się do ataku i zdobyli bramkę wykorzystując podanie Olego do napastnika stojącego przed pustą bramką. W tej samej minucie wyrównaliśmy po zespołowej akcji zakończonej w trójkącie Przebieracz-Jeske-Łuczak. Chłopcy z Rawicza (bez skojarzeń) znów nacisnęli ostro, ale dzięki Ebiemu, który wybił piłkę z linii bramkowej, gola nie straciliśmy. Za to zdobyliśmy go po kolejnym drużynowym ataku Bartek-Kacper F.-Kacper V. Dwie minuty przed końcem Bartek mocno uderzył, bramkarz sparował piłkę pod nogi Fornala, a ten był bezwzględny i wyprowadził Lidera na 3:1. Chwilę potem bezwzględny był sędzia karząc Marcina żółtą kartką i dwoma minutami kary! W osłabieniu straciliśmy bramkę (ładną piętką po wrzutce z kornera), ale wygraliśmy. Lider – SP 5 Rawicz 3:2.
Ostatnie spotkanie było meczem z najsłabszą drużyną naszej grupy – SP Łuczywno. To koło Koła. Powiat kolski. Mili chłopcy. Przez trzy minuty bronili się dzielnie potem poluzowali szyki dając nam liczne okazje na gole, z których wykorzystaliśmy 15 dzięki trafieniom Domina (4), Ptaszka, Przebiera, Wieczoryny, Denisa (po 2), Fornala, Korala i Bartka. Po trzynastym golu zrezygnowany bramkarz Łuczywna rzucił rękawice i poszedł w pole. Rękawice podniósł kolega, była wymiana koszulek między dotychczasowym a nowym bramkarzem i mecz dobiegł końca. Lider – SP Łuczywno 15:0.
W powyższy sposób wygraliśmy grupę i awansowaliśmy do ćwierćfinału finału wojewódzkiego. Podobnie jak siedem innych drużyn, w tym nasz ulubiony i zaprzyjaźniony UKS Śrem. O doborze par decydowało losowanie. Ptaszek senior ocenił, że choć Międzychód czy Cienin Zaborny brzmią ciekawie to zapewne trafimy na Szóstkę. I choć na śremian szykowaliśmy się w finale, choć planowaliśmy to do kilku tygodni, to jednak do przedwczesnego finału doszło w pucharowej drabince dwa szczeble wcześniej – trafiliśmy na UKS Śrem.
Dla Lidera ten przeciwnik przyszedł więc chyba za szybko. Śremianie osaczyli nas od pierwszego gwizdka nie pozwalając nam na swobodne rozgrywanie piłki. Po 6 minutach osiągnęli cel – zmusili nas do dwóch błędów i dwa razy wpakowali piłkę do naszej siatki. Jeszcze przed przerwą kolejny strzał pięknie obronił Oli, ale piłka wylądowała na poprzeczce odbiła się prawie pionowo do góry i długo spadając pół metra przed bramką trafiła w końcu w głowę nie naszego obrońcę, ale jednego z najniższych śremian. 0:3 można odrobić, ale nie wiem czy kiedykolwiek udało się to komuś w meczu z UKS Śrem. Lider jednak w drugiej połowie spróbował – gra stała się zdecydowanie bardziej wyrównana. Oli zwijał się jak w ukropie, ale i pod drugą bramką było gorąco. Najgoręcej, gdy ostro zaatakowany w polu karnym został Ptaszek. Sędzia był jednym z nielicznych, który nie dopatrzył się przewinienia, choć Kacper zwijał się z bólu i wylądował na kilka minut u lekarza. Ptaszek potem wrócił do gry, a sędzia wrócił do tego faulu po meczu twierdząc, że pewnie inny sędzia mógł podyktować karnego, ale on widział kolejność uderzeń w piłkę i stopę Ptaszka tak, że przewinienia nie było. Za niesportowe zachowanie sędzia pokazał jeszcze żółtą kartkę zawodnikowi ze Śremu, ale nawet grając w przewadze trudno było o prymat na boisku. W ostatniej minucie meczu Fornal huknął z rzutu wolnego zdobywając honorową bramkę. Lider – UKS Śrem 1:3.
Śrem awansował do najlepszej czwórki turnieju, a czarno-czerwoni spakowali manatki i w zdecydowanej większości ruszyli do Krakowa na Uhlsport Skotniki Cup. Tam liczymy na jeszcze lepszy występ.
Piękna słoneczna pogoda wyssała sporo energii z naszych chłopców. Chwilami nie grali na 100% swoich możliwości. Nie wygrywali pojedynków, które zazwyczaj nie są dla nich problemem. Popełniali błędy tam, gdzie z reguły ich unikają. Na drodze Lidera do finału krajowego Pucharu Tymbarku stanęła jedna drużyna. Nie mogąc jej pokonać nie zdobyliśmy nagrody w postaci wyjazdu do Warszawy.
I na deser strzelcy goli: Zaborniak 6, Fornalkiewicz i Vogel po 4, Jeske 3, Łuczak, Przebieracz i Wieczorek po 2 oraz Koralewski 1.
link do zdjęć: https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6136710778845387969?authkey=CLTGrvmc4s7XrwE
ETAP POWIATOWY - FINAŁ
Buk jeden wie jak ciekawe były to zmagania…
Nasi chłopcy po wygraniu półfinału wystąpili w finale powiatowym Turnieju Z Podwórka Na Stadion O Puchar Tymbarku. Impreza soczysta, organizacja ten tego, ale okazja do walki z nowymi przeciwnikami – jak najbardziej!
Hala OSiR w Buku została wskazana jako miejsce walki o zaszczyt reprezentowania powiatu poznańskiego ziemskiego w wojewódzkim finale. Naprzeciw Lidera stanęły zespoły Skry Otusz, SP Wiry i SP Koziegłowy. A czarno-czerwone barwy przywdziali: Oliwier Strugalski w bramce, a przed nim Kacper Fornalkiewicz, Marcin Górczewski, Wiktor Koralewski, Bartek Łuczak, Wiktor Przebieracz, Kacper Vogel, Michał Wieczorek, Dominik Zaborniak i Albert Żerkowski. Graliśmy systemem każdy z każdym, mecz 2x8 minut.
Na początek zaWIRował świat tysiącem barw, bo w meczu otwarcia Lider zagrał z chłopcami z SP Wiry. Miał to być mecz najłatwiejszy… ale nie był. Nie pomogły typowe na turniejach rady rodziców typu „Grajcie od pierwszej sekundy, a nie od drugiej połowy”.
Pierwszy strzał oddał Ptaszek. Potem próbował Michał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi wirująca piłka uderzona z połowy boiska poleciała nad poprzeczką naszej bramki. Zespołowa akcja Lidera o mało nie zakończyła się samobójem, ale Wiry się obroniły, podobnie jak chwilę później po strzałach Przebiera (bramkarz złapał) i Bartka (obok słupka).
Oblężenie się wzmagało. Strzał Bartka bramkarz paruje na róg. W ciągu minuty próbują swych sił Wieczorek, Przebieracz, Vogel i znów Przebieracz. I jeszcze dwójkowa akcja Domina z Fornalem, ale znów górą bramkarz rywali.
Druga połowa zaczyna się podobnie – Koralek nad poprzeczką. Ebi z daleka – bramkarz na posterunku. Fornal w obrońcę. Domino faulowany przy strzale. Przebier z daleka też bez skutku. Na szczęście mecz nie trwał 12 minut – w 14ej minucie Dominik zagrywa do Kacpra V., a ten między nogami bramkarza posyła piłkę do siatki! Westchnienie ulgi w sektorze kibiców Lidera zwiało kartki z sędziowskiego stolika…
W końcówce najaktywniejszy Zaborniak. Po dwóch nieudanych strzałach zagrywa jeszcze raz do Ptaszka, który w przedostatniej akcji meczu strzałem w długi róg ustala wynika meczu: LIDER – SP WIRY 2:0.
Kolejnym rywalem była Skra Otusz Wlkp. Nigdy wcześniej nie graliśmy z nimi. Po ich ostatnich wynikach oceniając miał to być najgroźniejszy rywal… otóż rzeczywiście strzelił nam najwięcej tego dnia bramek.
Na początku to Lider osiągnął jednak przewagę. Bartek już w drugiej minucie otworzył wynik najlepiej odnajdując się w podbramkowym zamieszaniu, wykorzystując jeden z wkręcających w parkiet zwodów i trafiając do siatki. Swoje chciał dołożyć Ptaszek, ale obrońca pokrzyżował mu plany, a Skra wyprowadziła groźną akcję, gdzie Oli fantastycznie obronił w sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Bartek przełamał ręce bramkarza i było już 2:0. W takiej sytuacji przychodzi odprężenie, które wykorzystali otuszanie. Jedną z kilku akcji zakończyli golem. Kibice protestowali (UEFA sprawdza czy nie za głośno), że piłka była wyprowadzona z autu, ale sędzia wytłumaczył, że jeden z czarno-czerwonych przeszkadzał, czyli dotknął piłkę, czyli gol zdobyty został zgodnie z przepisami.
Po przerwie akcja Żerkowskiego i Łuczaka skończona strzałem obok słupka, ale Bartek wykorzystuje okazję do skompletowania hat-tricka - po faulu na Dominie strzela z rzutu wolnego w samo okienko. 3:1 to nie był jeszcze pewny wynik, bo skra nadziei wciąż była w zespole z Otusza. I gol dla nich padł. Przy lekkiej pomocy naszej obrony i bramkarza strzał z daleka znalazł drogę do bramki. A Skra próbowała dalej. Oli spod poprzeczki wyjął mocny strzał. Przez dłuższą chwilę było nerwowo.
Strzał Ebiego minął jeszcze okienko bramki, ale w końcówce gole Kacprów (F. w krótki róg, a V. w długi) dały upragnione zwycięstwo: LIDER – SKRA OTUSZ 5:2
Na deser został najbardziej znany nam rywal - SP Koziegłowy (część chłopców gra w drużynie z Owińsk). Nasz ostatni przeciwnik był skuteczniejszy w pierwszych spotkaniach wygrywając 5:0 i 5:1, co oznaczało, że w przypadku remisu to im przypadał w udziale awans do finału województwa.
Kibice ze Swarzędza nie zdążyli jednak jeszcze dogryźć paznokci do krwi, gdy Bartek po rzucie rożnym ze środka pola karnego pokonał bramkarza dając nam prowadzenie. Rozochocony chwilę potem przejmuje piłkę, mija obrońców i znów nie daje szans golkiperowi z Koziegłów. W drugiej minucie 2:0! Potem próbują Przebier, Marcin i Fornal, ale drugiego hat-tricka kompletuje Bartek strzelając po długim rogu. Jeszcze przed przerwą Michał z bliska strzela czwartą bramkę dla Lidera i radość kibiców coraz trudniej ukryć.
Początek drugiej połowy to kontynuacja dzieła – Wieczorek, po asyście Łuczaka, strzela kolejną bramkę. Koral czyści w obronie, ale Oli postanawia zabawić się z przeciwnikiem trzy metry przed bramką, za co zostaje ukarany wpuszczeniem gola. Michał z Bartkiem nadal szaleją pod bramką przeciwnika, ale to Przebierowi udaje się zdobyć ostatniego gola w tym meczu: LIDER SWARZĘDZ – SP KOZIEGŁOWY 6:1!!
Łowcy kropka B (jak bramka i jak Buk): Łuczak 6, Vogel 3, Wieczorek 2, Fornalkiewicz i Przebieracz po 1.
Mamy awans do finału województwa! W siedmiu meczach na trzech dotychczasowych etapach rywalizacji Lider siedem razy zwyciężał. W finale Wielkopolski czeka m.in. UKS Śrem, więc emocji nie zabraknie, ale te zapewne dopiero wiosną.
W dniu 21 listopada na „Orliku” w Plewiskach odbył się Półfinał „B” Powiatu Poznańskiego Turnieju o Puchar Tymbarku, w którym do walki o awans do kolejnego etapu rozgrywek stanęły 4 drużyny: SP Koziegłowy (zwycięzca rozgrywek w gminie Czerwonak), SP Skórzewo (gmina Dopiewo), SP Lusowo (gmina Tarnowo Podgórne) oraz nasz UKS LIDER Swarzędz, występujący w składzie:Kacper FORNALKIEWICZ, Marcin GÓRCZEWSKI, Denis JESKE, Wiktor KORALEWSKI, Bartosz ŁUCZAK, Oliwier STRUGALSKI (b), Kacper VOGEL, Dominik ZABORNIAK (k)i Albert ŻERKOWSKI.
Pierwszy mecz, z SP LUSOWOrozpoczęliśmy bombardowaniem bramki rywali. Dwa pierwsze uderzenia – Fornala i Ptaszka nie trafiły w bramkę, jednak już w 2 minucie, po trzecim strzale i pięknym uderzeniu Bartka z dystansu, piłka zatrzepotała w siatce.
Minutę później znowu „błysnął” Bartek, najpierw fantastycznym prostopadłym podaniem obsługując Ptaszka, który zdobył kolejnego gola, a za chwilę sam uderzył w słupek. W 6 minucie dokładne dogranie Denisa z wolnego na bramkę zamienił Albert, a 4 minuty później kolejne idealne podanie Denia wykorzystał Fornal. I wreszcie sam Denio, po dwóch wcześniejszych asystach, dwukrotnie znalazł drogę do siatki rywali, zdobywając w 10 minucie piątą i w 12 minucie szóstą bramkę dla Lidera,ustalając tym samym wynik meczu na 6:0.
Kolejne spotkanie, z SP Skórzeworównież zaczęliśmy agresywnie, ale pierwsze 2 minuty nie przyniosły gola, mimo iż na bramkę przeciwników strzelali kolejno Ptaszek, Bartek, Ebi, Koral i Fornal. W 3 minucie, po błędzie golkipera rywali, prowadzenia dał nam Bartek, a chwilę później przepięknym uderzeniem z dystansu, „za kołnierz” bramkarza ze Skórzewa, popisał się Ebi. Stojącemu przy linii bocznej boiska Tacie Marcina, znanemu skądinąd dziennikarzowi najlepszego radia w Polsce, czyli RMF, „szczęka opadła” i usiłował tłumaczyć, że jego syn tak nie chciał, że piłka mu „zeszła” i tak dalej, ale piszący te słowa nie ma wątpliwości, że w tej bramce nie było nic przypadkowego, a wyłącznie technika i finezjaJ. W 5 minucie podziwialiśmy samotny rajd Ptaszka, który przebiegł z piłką z własnej połowy boiska aż pod bramkę rywali, mijając po drodze 3 Skórzewian i podwyższył rezultat na 3:0. Kilka chwil później dokładne podanie Bartka na gola zamienił Ebi, a w 7 minucie, po celnym dograniu z rogu przez Fornala, na listę strzelców ponownie wpisał się Bartek. Minutę później ponownie ładnie asystował Fornal, a bramkę dla Lidera ofiarnym wślizgiem zdobył Ptaszek. Moment później Ptaszek dobrze obsłużył Domina, który nie zmarnował okazji i, mimo szwów na rozbitej głowie, zdobył siódmą bramkę dla Swarzędza w tym meczu. W 12 minucie mieliśmy jeszcze piękne uderzenie Korala z dystansu, które golkiper rywali niewiarygodnie wybił z „okienka”, arezultat spotkania na 8:0 na minutę przed końcem ustalił Bartekswoją „specjalnością zakładu”, czyli potężną bombą z dystansu.
W ostatnich sekundach meczu gola mógł strzelić jeszcze nasz zmarznięty bramkarz, Oli, któremu Trener Łukasz pozwolił pobiec na połowę rywali, jednak po idealnym podaniu Bartka huknął z lewej nogi jak z armaty i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Ostatni mecz, z SP Koziegłowy, zaczęliśmy trochę spięci i nic nam nie wchodziło, aż nadeszła 3 minuta, w której cudownym uderzeniem z daleka, w stylu „stadiony świata”, popisał się Koral. Długo przecieraliśmy oczy ze zdumienia, po tym jak piłka wpadła do bramki tuż przy słupku, uderzając w wewnętrzną boczną siatkę. W kolejnych 10 minutach seryjnie marnowaliśmy dobre okazje, których nie wykorzystali Bartek, Denio i Albert. Dwukrotnie w tym meczu zadrżeliśmy, kiedy rywale mieli swoje szanse, ale na szczęście w 7 minucie Oli zwycięsko wyszedł z pojedynku sam na sam, a mocne uderzenie z wolnego w 11 minucie odważnie wziął na ciało nasz kapitan, Domin.
„Kropkę nad i”, ustalającwynik spotkania na 2:0,postawił strzałem głową Bartek, któremu fantastyczną piłkę z rogu wrzucił „na nos” Fornal.
Bramki dla LIDERA w rozgrywkach półfinałowych Powiatu Poznańskiego turnieju Tymbark zdobyli: Bartek Łuczak - 5, Kacper Vogel – 3, Denis Jeske i Marcin Górczewski – po 2 oraz Kacper Fornalkiewicz, Wiktor Koralewski, Dominik Zaborniak i Albert Żerkowski - po 1.
link do zdjęć:
ETAP GMINNY
W dniu 7 listopada 2014 r. wzięliśmy udział w etapie gminnym XV edycji rozgrywek „Z Podwórka na Stadion oPuchar Tymbarku”, będących największym turniejem piłkarskim dla dzieci w Europie, których finał rozegrany zostanie 2 maja przyszłego roku na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Reprezentanci UKS LIDER Swarzędz 2003:Kacper FORNALKIEWICZ, Denis JESKE, Wiktor KORALEWSKI, Bartosz ŁUCZAK, Wiktor PRZEBIERACZ, Oliwier STRUGALSKI (b), Kacper VOGEL, Michał WIECZOREK i Dominik ZABORNIAK (k)znaleźli się wśród ponad 200 tys. uczniów polskich szkół podstawowych, z których, jak twierdzi sponsor, prezes MASPEXU Wadowice Krzysztof Pawiński, niektórzy będą w przyszłości na pewno stanowić o obliczu piłkarskiej reprezentacji Polski. Współorganizatorem TYMBARKA jest Polski Związek Piłki Nożnej, a patronat honorowy nad turniejem objęli UEFA Grassroots, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Na szczeblu gminnym naszymi rywalami miały być dwie drużyny, reprezentujące szkoły podstawowe w Kobylnicy i w Paczkowie, jednak na turniej przybyła tylko reprezentacja SP Kobylnica i to z nią właśnie walczyliśmy o awans do kolejnego etapu turnieju, czyli szczebla powiatowego.
Zaczęliśmy na bardzo wysokim poziomie, bo już w 2 minucie Domin próbował strącić bocianie gniazdo z dachu pobliskiej stodoły, jednak piłka aż tak wysoko nie poleciała… Jego wyczyn chwilę później „przebił” jednak Denio, który strzelając do pustej bramki trafił w słupek.
Te dwie akcje były początkiem regularnego oblężenia bramki zespołu z Kobylnicy, której strzegł Dawid Pankowski, czyli nasz kolega, Panki, bramkarz Lidera Swarzędz, uczęszczający do tamtejszej szkoły. I trzeba przyznać, że robił to do końca meczu naprawdę w świetnym stylu.
W kolejnych minutach meczu bramkę rywali bombardowali: dwukrotnie Bartek – Panki broni, dwukrotnie Przebier, w tym raz głową – obok słupka, oraz Ptaszek – Panki górą.
W 8 minucie gwizdek sympatycznej sędziny obudził z zimowego snu Oliego, naszego bezrobotnego bramkarza, który niefortunnie złapał piłkę w ręce po podaniu od własnego obrońcy. Mieliśmy w tej sytuacji wiele szczęścia, ponieważ po rzucie wolnym, podyktowanym za to przewinienie piłka przeleciała obok źle ustawionego muru i uderzyła w słupek bramki Lidera.
Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry i wyniku, ponieważ ani Domin, ani Denio w dobrych sytuacjach nie pokonali golkipera rywali. Rozpaczliwie bicie Lidera głową o mur przyniosło wreszcie efekt na minutę przed końcem pierwszej połowy, kiedy mocny strzał Bartka, po rękach Pankiego, znalazł drogę do siatki kobylnickiej bramki.
Kibice oglądający nieporadność „zawodowców” Lidera w starciu z „amatorami” byli po pierwszej połowie mocno zdegustowani, jednak na szczęście w drugiej części meczu nasi zawodnicy zaprezentowali się trochę lepiej, bo chyba dopiero w trakcie meczu się dobrze rozgrzali…
Sygnał do frontalnego ataku dał w pierwszych sekundach po przerwie Ptaszek, który poszedł na przebój i ładną akcję zakończył celnym uderzeniem w okienko, z którego jednak piłkę wygarnęła niesamowicie dłuuuuuuuga ręka Pankiego. Wznawiający grę z rogu Fornal zagrał w pole karne piłkę „na nos” do Przebiera, jednak po uderzeniu głową tego ostatniego piłka wylądowała w rękach bramkarza rywali.
W 3 minucie, po rajdzie Ptaszka lewą stroną, Przebier, obsłużony dokładnym podaniem, mocno uderzył z linii pola karnego, jednak znów bramkarz kobylniczan nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później było już jednak 2:0 za sprawą Fornala, który odebrał przeciwnikom piłkę na linii pola karnego i potężnie huknął w prawe okienko bramki rywali. Po kolejnym błędzie obrońców z Kobylnicy i odebraniu im piłki przed bramką na listę strzelców wpisał się nasz kapitan, Domin. W kolejnych minutach bramkarz rywali obronił jeszcze piękne strzały Wieczora, Fornala i Denia (poprzeczka !), aż wreszcie ten ostatni, po przepięknym podaniu od Wieczora, strzałem z LEWEJ NOGI (!) po raz czwarty zmusił do kapitulacji Pankiego.
W 9 minucie Denio „błysnął” ponownie, tym razem fantastycznym prostopadłym podaniem do Ptaszka, który nie miał innego wyjścia, jak tylko po przebiegnięciu kilku metrów umieścić piłkę w siatce rywali, strzelając tym samym piątego gola dla Lidera.
W następnych minutach bramkę SP Kobylnica bombardowali jeszcze Bartek, Fornal i Denio, jednak bez powodzenia.
Rezultat spotkania na 6:0 technicznym uderzeniem ponad wybiegającym golkiperem rywali ustalił Denio, któremu kapitalną prostopadłą piłkę w pole karne zagrał Fornal.
Podsumowując to spotkanie wypada napisać, że w meczu Lider Swarzędz kontra Dawid Pankowski, najlepszym graczem Lidera na boisku był właśnie Dawid Pankowski, czyli nasz zawodnik, który tego dnia stanął ze szkolnymi kolegami naprzeciwko swojej macierzystej drużyny. Gratulujemy pewnej postawy w bramce i niezliczonej ilości udanych interwencji.
Bramki dla LIDERA w rozgrywkach gminnych Tymbarku zdobyli: Denis Jeske – 2 oraz Kacper Fornalkiewicz, Bartek Łuczak, Kacper Vogel i Dominik Zaborniak – po 1.
Teraz czekamy na termin i przeciwników w Finale Powiatu Poznańskiego.,
link do zdjęć: