PODSUMOWANIE LIGI MŁODZIKI D2 SEZON 2014-2015 - wiosna

UKS Lider II Swarzędz vs. UKS II Śrem 1:0

PANKOWSKI, MATUSIAK, LEWANDOWSKI, PRZYBYLSKI, ZWOLIŃSKI, GULCZYŃSKI, WIECZOREK , ŁAWNICZAK, TRAWIŃSKI, ŻUK, GRUPIŃSKI, BIDZIŃSKI, SOBIESZCZAŃSKI, KSIĄŻKIEWICZ, DORNA, ZABORNIAK, JEDLIŃSKI (kolejność analfabetyczna).

Wsparcia strzelcom bramki udzielili Trenerzy ŁUKASZ i AREK.

Ostatni mecznaszej grupy rozegraliśmy 13,06,15 o 12:30 u siebie, czyli w Zalasewie, z drużyną ze Śremu.

Najciekawsze fragmenty spotkania:

Już w 5 min.Gulczyński z lewej strony przerzucił na prawo do Matusiaka, który podał w pole karne. Tam już stał Książkiewicz,który z bliska pokonał bramkarza gości.

W dziesiątej minucie meczu kolejna składna akcja Lidera, Bidziński chyba był faulowany w polu karnym, chyba, że mi się wydawało, bo sędziemu wydawało się, że nie był.

Chwilę później Żuk z rogu przed bramkę, a Dorna z bliskiej odległości trafia … niestety w bramkarza. PóźniejZaborniak z rogu, w zamieszaniu nie trafiają ani Grupiński, ani Ławniczak, przy czym jeden nie trafia w piłkę, a drugi w bramkę albo odwrotnie

Druga połowa zaczęła się od ataku gości niestetynadzialisię na naszego obrońcę - Przybylskiego – dosłownie. Po tym nadzianiu o kontrze nie może być już mowy.

Piętnasta minuta drugiej połowy Pankowski broni w trudnej sytuacji strzał dziecka ze Śremu.

dziesięć minut późniejPankowski nie jest chyba zadowolony ze swojej poprzedniej interwencji i postanawia dorzucić coś od siebie. Z odziedziczoną po ojcu fantazją wrzuca złapaną wcześniej piłkę do naszej bramki. Tyle, że Zwoliński nie zorientował się w żarcie i wybił piłkę z linii bramkowej.

W ostatniej minusie drugiej połowyŚremianie strzelają gola. Skuś baba na dziada. Skusiła, sędzia odgwizdał spalonego.

I tak oto mamy 1:0, po ładnym meczu. Była to ostatnia wygrana Lidera II w tych rozgrywkach, więcej już nie wygramy i musimy się zadowolić tymi 10 zwycięstwami.

UKS Lider II Swarzędz - Warta Śrem 4-2

Na zakończenie długiego weekendu w niedzielę przyszło nam się zmierzyć z Wartą Śrem. Słońce i wysoka temperatura przez cały weekend się już wyczerpała i na niebie pojawiły się grubaśne chmury, a z góry leciały strumienie wody. Skład wyjątkowo długoweekendowy, bowiem na miejscu trener miał do dyspozycji tylko 10 zawodników. Powołania na mecz otrzymali i w deszczu wystąpili: Stasiu Grupiński, Dawid Pankowski, Dawid Gulczyński, Gracjan Lewandowski, Jacek Przybylski, Wojciech Zwoliński, Stanisław Żuk, Michał Wieczorek, Antoni Trawiński i Mateusz Bidziński.
Rozpoczynamy grę, ale po chwili tracimy piłkę i rywal oddaje pierwszy strzał. Przejmujemy jednak inicjatywę i gra toczy się na połowie Warty. Strzela i Guli i Żuczek, ale bramkarz Warciarzy jest czujny i broni. W 4 minucie po okresie zdecydowanej przewagi rywale wyprowadzają atak i po prostopadłym podaniu do niekrytego napastnika rywali tracimy gola… UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 0-1.
Na odpowiedz nie trzeba było długo czekać. Już pierwszy atak po wznowieniu gry kończy się powodzeniem. Po wymianie kilku podań w okolicach pola karnego Warty, obrońcy wybijają przed pole karne, a tam Wieczoryna przymierzył, wymierzył, huuuuuuknął i trafił! Piękny gol i mamy remis!!! UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 1-1!!!
Deszcz w dalszym ciągu leje, a my przeważamy. W 7 minucie po faulu na Żuczku, on sam egzekwuje, ale strzela lekko nad bramką. Dopiero w 12 minucie przeciwnicy przesuwają grę na środek boiska. W 15 minucie świetna akcja. Antek szybkim podaniem z autu zagrywa do Żuczka, ten przedłuża do Bidzina, który strzela obok interweniującego bramkarza gości. Prowadzimy! UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 2-1!!!
Nasza przewaga się utrzymuje, już w 16 minucie po kolejnej akcji Żuczka z Antkiem, ten ostatni strzela, bramkarz jednak odbija, a dobitka Guliego ląduje ponad bramką. Po chwili kolejny strzał, tym razem Grupin próbuje szczęścia i znów bramkarz gości jest górą. Gra znów toczy się na środku boiska, ale to my mamy lekką przewagę. Próby przejścia na naszą połowę skutecznie uniemożliwiają Lewy z Jackiem.
W 23 minucie dobre zagranie prostopadłe Lewego, ale po raz kolejny bramkarz gości jest górą w pojedynku z Bidzinem. Po chwili rywale przeprowadzają kontrę, jednak bez większego zagrożenia pod naszą bramką. W ostatniej minucie Warta nas kontruje i napastnik przyjezdnych robi młynek z naszych obrońców i strzela… w poprzeczkę! Po chwili sędzia kończy I połowę.
Początek II połowy to napór Warciarzy na naszą bramkę. Praktycznie przez pierwsze 4 minuty gramy na naszej połowie. Dopiero wtedy przeprowadzamy kontrę po której Bidzin po raz kolejny staje z bramkarzem sam na sam i niestety znów bramkarz gości jest górą… napór Warty trwa. W 10 minucie po wrzutce na nasze pole karne w dużym zamieszaniem pod naszą bramką napastnik Warty z bliska wpycha piłkę do bramki… UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 2-2…
Odpowiedź jest jednak natychmiastowa po ładnej akcji naszych chłopaków, bramkarz Warty popełnia błąd i strzał Żuczka trafia do sieci!!! UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 3-2!!!
Od 15 minuty znów zdobywamy przewagę. Próbują strzelać Guli, Wojtek, Żuczek, jednak piłka nie trafia do sieci. Dopiero w 27 minucie mamy zmianę wyniku! Po kolejnej ładnej akcji Żuczek lobem pokonuje interweniującego bramkarza i mamy gola! UKS Lider II Swarzędz – Warta Śrem 4-2!!!
W ostatniej minucie kolejna nasza akcja, fantastyczne zagranie Wieczoryny do Bidzina, a ten niestety po raz kolejny został pokonany przez bramkarza, który miał tego dnia patent na naszego snajpera…
Po chwili sędzia kończy mecz.

Wągrowiec, 7.06.2015, Młodzik D2 (grupa 2): NIELBA Wągrowiec - LIDER Swarzędz 2:7 (2:3)

Na ostatni mecz ligowy w rundzie wiosennej sezonu 2014/2015, rozgrywany przez LIDERA w grupie 2, na Stadionie Miejskim w Wągrowcu nasi Trenerzy powołali następujących zawodników: Kacper Fornalkiewicz, Miłosz Gawecki, Marcin Górczewski, Denis Jeske, Wiktor Koralewski, Bartek Łuczak, Wiktor Przebieracz, Oliwier Strugalski (b), Kacper Vogel, Dominik Zaborniak (k) i Albert Żerkowski.

Emocje zaczęły się już w drugiej minucie za sprawą rajdu Miłosza lewym skrzydłem, po którym sędzia wskazał na narożnik boiska. Rzut rożny wykonany przez Miłosza, po wrzuceniu piłki „na nos”, na gola pięknym uderzeniem głową zamienił Denio.

Kolejne minuty przyniosły nam kilka spalonych Lidera, groźny strzał Nielby z rzutu wolnego w 6 minucie, podbity przez Oliego ponad poprzeczkę oraz minimalnie niecelny strzał z dystansu Miłosza.

W 10 minucie za błąd naszych obrońców zapłaciliśmy wyrównującą bramką.

W dalszej części meczu obserwowaliśmy dobrą grę naszej drużyny, dokładne podania, szybkie wymiany piłek, jednak brakowało wykończenia akcji pod bramką rywali.

W 16 minucie zespół fantastyczną solową akcją poderwał Bartek, który wszedł w obronę Nielby jak „w masło”, minął pięknymi zwodami trzech obrońców i pewnym uderzeniem z najbliższej odległości podwyższył na 2:1.

Dwie minuty później, po świetnym podaniu Fornala, szansę na poprawę rezultatu w sytuacji sam na sam zmarnował Ptaszek, a chwilę potem Domin mocno uderzył z dystansu tuż obok „okienka”.

Okres naszej przewagi zaowocował kolejnymi sytuacjami bramkowymi, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki Nielby ani w 22 minucie po strzale Alberta (bramkarz broni), ani minutę później po strzale Fornala (obok słupka, po idealnym podaniu na wolne pole od Bartka), ani w 26 minucie, kiedy futbolówka uderzona po ziemi z dystansu przez Bartka uderzyła w słupek.

W 27 minucie, jak to często się dzieje przy kilku niewykorzystanych okazjach, lubiących się później „zemścić”, straciliśmy gola, po strzale z woleja napastnika rywali, po dokładnej centrze z rogu.

Lider chciał jednak zejść na przerwę z prowadzeniem i to, co nie udało się nam w 28 minucie po strzale Denia z woleja nad bramką (centra Miłosza z rogu), udało się na minutę przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania.

To była fantastyczna akcja Lidera…, szkoda, że z powodu awarii kamery nasz Oficer Prasowy i uznany kamerzysta meczowy, Górczas Senior nie uwiecznił jej w całości… Zaczął Miłosz, który z połowy boiska idealnym podaniem na wolne pole wypuścił lewą stroną Ptaszka, który nie po raz pierwszy i nie tylko dziś dał popis swojej szybkości, „frunąc” do linii końcowej, z której idealnie obsłużył wracającego do pełni formy Albiego, a ten pewnie trafił do siatki Nielby, strzelając typową „brameczkę do szatni”. Tak więc do przerwy 3:2 dla Swarzędza…

Druga połowa zaczęła się dość niemrawo, ale już w 3 minucie skoczyło nam ciśnienie, kiedy soczysty strzał pomocnika Nielby z dystansu, z prawej strony boiska, w niewiarygodny sposób spod poprzeczki „wygarnął” nasz golkiper Oli.

Kolejne minuty tej części spotkania przyniosły nam okazje na podwyższenie wyniku, jednak ani Bartek w 8 minucie po pięknym rajdzie (bramkarz broni), ani Denio w sytuacjach sam na sam w 13 (solowa akcja, bramkarz broni) i 15 minucie (strzał nad bramką po idealnym wyłożeniu piłki przez Ptaszka) nie dali rady zdobyć gola.

Udało się to wreszcie w 16 minucie, kiedy Bartek „wjechał” w pole karne i mocno uderzył, a piłkę sparowaną przez bramkarza rywali z bliska do siatki wbił Denio.

W 18 minucie za faul na Fornalu dobrze prowadzący zawody sędzia podyktował rzut karny, który dokładnym uderzeniem, tuż przy lewym słupku, na bramkę zamienił Bartek.

Po tej bramce przewaga Lidera znacznie wzrosła i pod bramką Nielby cyklicznie dochodziło do „kotłów”, w których jednak dobrze broniący golkiper Nielby wychodził zwycięsko ze strzeleckich pojedynków z Fornalem, Denisem oraz Przebierem.

W 25 minucie Fornal z bliska trafił w bramkarza, a odbita przez niego piłka uderzyła w rękę obrońcę, za co arbiter podyktował kolejnego „karnego” dla Lidera.

Tym razem do piłki podszedł Miłosz, który pewnym uderzeniem w prawy dolny róg dał nam prowadzenie 6:2.

Rezultat meczu na dwie minuty przed końcem ustalił Fornal, dobijając uderzenie Denia, którego świetnie „w uliczkę” puścił Ptaszek.

Warto na zakończenie podkreślić pewną grę naszej pary stoperów-czyścicieli, czyli Ebiego i Przebiera, którzy sprawiali bardzo dobre wrażenie, imponując szybkością, zdecydowaniem i walecznością.

link do zdjęć :https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6157716363095719633?authkey=CIWC5bXt5Mn9Iw

Zaniemyśl, 30.05.2015, Młodzik D2 (grupa 3): Kłos Zaniemyśl - UKS LIDER Swarzędz 3:6 (0:1)

W ostatnią sobotę spotkaliśmy się w kolejnym pojedynku z Kłosem Zaniemyśl. Powołania otrzymali i wystąpili: Mateusz Bidziński, Kacper Dorna, Stasiu Grupiński, Jasiu Książkiewicz, Dawid Pankowski, Dawid Gulczyński, Gracjan Lewandowski, Aleks Ławniczak, Kacper Matusiak, Jacek Przybylski, Ludwik Sobieszczański, Wojciech Zwoliński i Stanisław Żuk.
Rozpoczynamy grę z przeciwnikiem i silnym wiatrem, ale zaraz tracimy piłkę i rywale atakują lewym skrzydłem. Książka wybija na róg. Po rogu akcja przenosi się na środek boiska. Dopiero w 5 minucie mamy sytuację podbramkową, kiedy Bidzin strzela na bramkę rywali. Po chwili Guli przeprowadza rajd skrzydłem zakończony wybiciem obrońców na róg. Zaczynamy przeważać. Kolejny strzał Guliego, po kiwce i podaniu Żuczka, minimalnie mija bramkę gospodarzy. Atakujemy dalej – dośrodkowanie Żuczka wyłapuje bramkarz.
W 9 minucie lewym skrzydłem atakuje Banan, zgrywa piłkę na pole bramkowe, a ta wybita przez obrońców trafia do Lewego, który strzela niestety obok bramki.
W 11 minucie Książka wrzuca piłkę na pole bramkowe, a tam naciskany przez Aleksa obrońca pakuje piłkę do swojej bramki i prowadzimy! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 0-1! (nagroda Fair Play dla Aleksa za to , że przyznał się do nie strzelenia gola! ;-) )
Prowadzimy grę, ale z tej przewagi nie wynika zmiana rezultatu. W 13 minucie mamy kolejny róg, a za chwile po akcji Książki i Aleksa piłka jest zagrana do Kapiego, który strzela niestety ponad bramką.
Akcja meczu przenosi się na środek boiska i dopiero w 18 minucie gospodarze oddają pierwszy strzał na bramkę Pankiego. Ładną akcję przeprowadzamy w 20 minucie kiedy po przechwycie w środku pola Ludwik zagrywa prostopadłą piłkę do Bidzina, ale obrońcy są szybsi. Chwilę później Jacek próbuje przepchnąć się pomiędzy obrońcami na lewej stronie, ale kończy się na trzecim obrońcy…
W 28 minucie akcja Kapiego, który skutecznie powalczył z rywalami, podaje do Ludwika, ten do Aleksa, a akcję kończy Wojtek, któremu obrończy wybijają piłkę na róg. Po chili sędzia kończy 1 połowę.
Drugą połowę zaczynamy z wiatrem, co widać już w pierwszej akcji, gdzie piłka wychodzi za końcowa linię po w sumie lekkim strzale z dużą pomocą wiatru.
Od początku II połowy mamy przewagę. Już w 2 minucie Żuczek wrzuca piłkę na pole karne, a tam strzela Książka, bramkarz odbija jeszcze próbuje strzelać Bidzin, ale nie ma gola. Nasz napór trwa – fantastyczna akcja Żuczka który wychodzi sam na sam, ale bramkarz jest górą. Po chwili podanie Książki do Bidzina, bramkarz broni, a dobitka Guliego jest nieskuteczna. W 4 minucie duże zamieszanie pod bramka Kłosa, po kolei strzelają Bidzin, Grupin,, ale dopiero Aleks z bliska trafia do sieci! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 0-2!
Nasza przewaga jest spora. W kolejnych minutach strzały Bidzina, Guliego (poprzeczka) czy Książki (główka) nie trafiają do sieci. W 7 minucie po akcji Bidzina strzela Książka bramkarz odbija, ale strzał Bidzina ląduje w bramce! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 0-3!
W 10 minucie gospodarze maja najlepsza akcję meczu. W dużym zamieszaniu pod nasza bramką najpierw broni Panki, dobitka trafia w poprzeczkę i dopiero wtedy wybijamy piłkę. W tym fragmencie meczu gramy bardzo indywidualnie, każdy z chłopców chce zdobyć bramke. Kolejno strzelają Guli (słupek), Banan. Dopiero w 14 minucie akcja Stasiów przynosi zmianę wyniku. Żuczek po rajdzie do końcowej linii, zagrywa PRAWĄ nogą na pole karne gdzie Grupin głowa strzela gola! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 0-4!
Zaczynamy znów grać zespołowo. Kolejne akcje prawa strona przynoszą zagrożenia pod bramka rywali, jak w 17 minucie, kiedy Banan z Wojtkiem po wymianie podań zagrywają do Grupina na pole karne.Gospodarze sporadycznie wychodzą ze swojej połowy. W 18 minucie przepuszczamy w środku prostopadłe podanie i napastnuik rywali lobem nad leżącym już Pankim zdobywa pierwszego gola dla Kłosa... Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 1-4!
Naciskamy dalej i po kolejnej akcji Guli strzela z dystansu i podwyższa prowadzenie! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 1-5!
Kolejne akcje choć stwarzają zagrożenie pod bramką Kłosa , nie przynoszą jednak zmiany wyniku. W 23 minucie prawym skrzydłem przeprowadza Wojtek, przekłada przed końcową linią obrońcę i podaje do Grupina, którego strzał broni bramkarz gospodarzy. Za chwile kolejna akcja skrzydłem Wojtka, który „centrostrzałem” trafia w poprzeczkę.
W 27 minucie Wojtek z autu zagrywa do Książki, który wrzuca na 3 metr do Banana, a ten pokonuje bramkarza i mamy gola! Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 1-6!
W końcowych minutach już zupełnie zdekoncentrowani pozwalamy na kontry rywali, które kończą się stratą kolejnych goli. Najpierw tracimy bramkę w 28 minucie. Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 2-6.
Potem jeszcze próbujemy znów indywidualnymi akcjami podwyższyć wynik. Ale rywale w 29 minucie strzelają kolejna bramkę po kontrze… Kłos Zaniemyśl – UKS Lider II Swarzędz 3-6.

Zalasewo, 30.05.2015, Młodzik D2 (grupa 2): LIDER Swarzędz – CHROBRY Poznań 12:0 (7:0)

W samo południe ostatniej soboty maja, w przedostatnim naszym ligowym meczu grupy 2 Ligi Okręgowej WZPN, spotkaliśmy się na naszym zalasewskim boisku z rywalem z Poznania.

Tego dnia czarne koszulki z logo Lidera założyli: Kacper Fornalkiewicz, Miłosz Gawecki, Marcin Górczewski, Denis Jeske, Wiktor Koralewski, Bartek Łuczak, Wiktor Przebieracz, Oliwier Strugalski (b), Kacper Vogel, Michał Wieczorek, Dominik Zaborniak (k) i Albert Żerkowski.

Od początku spotkania uwidoczniła się przygniatająca wręcz przewaga Lidera, który zepchnął gości do głębokiej obrony i jasne było, że zwycięzca tego meczu może być tylko jeden, a sprawą otwartą pozostaje jedynie ilość bramek, jaką gospodarze zaaplikują Chrobremu.

Pierwszy gol padł w 6 minucie spotkania, a jego autorem był Denio, który w polu karnym dostał dokładne podanie po kornerze bitym przez Miłosza.

Okazji do poprawy wyniku było wiele, ale piłka po strzałach naszych zawodników albo mijała bramkę, albo zatrzymywała się na bramkarzu gości i kolejny gol padł dopiero w 18 minucie, a jego autorem był ponownie Denio (asysta Bartek).

Dwie minuty później piękną akcją popisał się Ptaszek, który urwał się lewą stroną boiska, minął obrońcę, „poszedł” wzdłuż końcowej linii boiska i mocnym uderzeniem z ostrego kąta w krótki róg dał nam trzecią bramkę.

W 23 minucie na boisku w Zalasewie zapachniało „stadionami świata”, po cudownym „rogalu” Fornala, który strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, po odbiciu piłki od „dalszego” słupka.

Minutę później ponownie błysnął Fornal, który świetnie przejął piłkę podawaną przez obrońcę rywali do bramkarza i podwyższył na 5:0.

W 25 minucie doskonałym technicznym uderzeniem, ponad głową bramkarza, dającym Liderowi szóstą bramkę, popisał się Albert, który wreszcie powrócił do drużyny po wielotygodniowej przerwie spowodowanej kłopotami zdrowotnymi.

Na minutę przed końcem pierwszej części spotkania piłkę kapitalnie z rogu zakręcił Miłosz, a ta, po ręce bramkarza, po raz siódmy w tej odsłonie meczu, wpadła do siatki poznaniaków. To swoisty rekord, bo jeszcze chyba nigdy Lider 2003 w jednym meczu nie zdobył dwóch goli bezpośrednio z rogu…

W tej części zawodów rywale oddali tylko jeden strzał na bramkę Lidera, w 10 minucie, ale piłkę uderzoną z rzutu wolnego pewnie wyłapał mocno nudzący się w naszej bramce Oli.

3 minuta drugiej połowy przyniosła nam kolejną bramkę, a jej autorem był Denio (asysta Miłosz).

Sześć minut później fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, z 20 metrów, w lewe okienko bramki gości popisał się Bartek.

12 i 13 minuta drugiej połowy, to dwie bramki Denisa, z których szczególnie ta ostatnia, zdobyta z dystansu, mierzonym uderzeniem z rzutu wolnego, była szczególnej urody.

W ten sposób Denio, zdobywając w jednym meczu ligowym aż pięć goli, dokonał wyczynu, którego kronikarze Lidera Swarzędz rocznik 2003 rzadko odnotowują

W 24 minucie mieliśmy pierwszy i ostatni w drugiej połowie strzał rywali na bramkę Oliego, który był „zmarznięty” z bezczynności, ponieważ wszelkie próby akcji zaczepnych Chrobrego spokojnie rozbijali w okolicach połowy boiska nasi bardzo pewnie grający stoperzy: Przebier, Ebi i Koral.

Wynik spotkania ustalił Wieczór fantastycznym strzałem z ostrego kąta, z prawej strony boiska, po którym piłka wylądował w „długim” okienku poznańskiej bramki.

Zalasewo, 23.05.2015, Młodzik D2 (grupa 3): LIDER Swarzędz – ADALBERTUS Dalewo 8:0 (1:0)

W minioną sobotę spotkaliśmy się w kolejnym spotkaniu z Adalbertus Dalewo wystąpili: Mateusz Bidziński, Kacper Dorna, Stasiu Grupiński, Albert Żerkowski, Bruno Norkiewicz, Gracjan Lewandowski, Aleks Ławniczak, Kacper Matusiak, Jacek Przybylski, Ludwik Sobieszczański, Wojciech Zwoliński i Stanisław Żuk.


Rozpoczęliśmy mecz od pierwszego ataku, ale akcja Bidzina i Stasia Ż. Skończyła się minimalnie niecelnym strzałem. Mamy jednak pierwszy róg. Po chwili kolejna akcja tym razem Bidzin wespół z Aleksem próbują pokonać bramkarza Adalbertusa, ale goalkeeper przyjezdnych jest górą. Do 5 minuty goście nie wychodzą z własnej połowy, a jak już się zbliżają to skutecznie ich akcje przerywają Gracek i Wojtek.

W 6 minucie mamy kolejne 2 rzuty rożne. Jednak goście wychodzą z opresji obronną ręką. Do 10 minuty w klasyfikacji wykonywanych rzutów rożnych prowadzimy zdecydowanie 7-0! Po chwili kolejne dwa. Oddajemy kilka strzałów, ale albo bramkarz skutecznie broni albo są one niecelne.


W 13 minucie po raz pierwszy goście wychodzą z groźniejszą kontrą, na nasze szczęście akcja kończy się przed polem karnym.
W 14 minucie ładna wrzutka Stasia Ż., ale Jacek, Ludwik i Bidzin za długo zastanawiali się kto ma strzelać i piłka wyszła na aut bramkowy.


Do 20 minuty powiększamy przewagę w ilości rzutów rożnych – prowadzimy już 12-0! W 19 minucie po rzucie rożnym główkuje Bidzin, piłkę trąca jeszcze obrońca i ta wpada do bramki! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 1-0!!!


Gra dalej toczy się na połowie Adalbertusa, ale chłopcy z Dalewa ambitnie bronią się przed stratą kolejnej bramki.
W 21 minucie strzela Lewy, ale bramkarz broni. W 23 minucie na przedpolu bramkowym Albert, Stasiu Ż. i Grupin próbują z bliska wbić piłkę do bramki, ale po kotłowaninie i tak piłka nie ląduje w sieci…


Kolejne akcje: strzał Aleksa, kombinacyjna akcja Jacka, Aleksa i Albiego nie przynoszą zmiany wyniku. Jeszcze na koniec dwa strzały wygłodniałego grania Alberta i sędzia kończy pierwszą połowę.


Drugą połówkę rozpoczynamy znów od mocnej akcji Banana ze skrzydła. Podanie trafiia do Bidzina, ale strzał blokują obrońcy. Mamy kolejny róg po którym Bidzin minimalnie chybia. W 2 minucie ładna akcja Stasia Ż. i po zejściu ze skrzydła strzela mocno i mamy gola! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 2-0!!!


Za chwilę Stasiu przejmuje piłkę na prawym skrzydle, schodzi do środka i oddaje strzał i podwyższamy prowadzenie! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 3-0!!!
Mocno naciskamy, ale Asdalbertus się dzielnie broni. W 5 minucie pięknie Bidzin zakręcił obrońcami i podał do Stasia, ale na razie hattricka nie ma! Jeszcze mamy strzał Bidzina i Stasia Ż, ale wynik się nie zmienia.
Dopiero w 13 minucie gra się trochę przenosi na środek boiska. Jednak już w 14 minucie Stasiu przejmuje piłkę i po indywidualnej akcji wreszcie ustrzelił hattricka!!! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 4-0!!!


W 15 minucie Adalbertus po raz pierwszy w tej połowie zatrudnia Bruna, który łapie pewnie piłkę po strzale z rzutu wolnego.


Spokojnie rozgrywamy piłkę w środku pola, gdzie Kapi, Ludwik i Grupin wymieniają piłkę. Jednocześnie śrubujemy statystyki dotyczące rzutów rożnych. W 19 minucie kolejna akcja rozpoczęta na połowie boiska przez Wojtka i Gracjana, kontynuowana przez Ludwika, Grupina i Aleksa kończy się następnym rzutem rożnym.dobrze dysponowany bramkarz gości co chwila ratuje swój zespół po strzałach Albiego, Banana i Bidzina. Jednak do czasu – do 23 minuty kiedy swojego kolejnego gola strzela Stasiu Ż.!!! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 5-0!!!

Końcówka meczu to stały napór na bramkę gości, którzy grając bez zmienników opadli zupełnie z sił.

W 28 minucie po długie przerwie związanej z rekonwalescencję zdobywa Albi, który kończy ładną akcję Bidzina i Stasia Ż. UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 6-0!!!

Po chwili znów Albi kończy doskonałe podanie Kapiego i podwyższa wynik! UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 7-0!!!

W ostatniej minucie strzałem z dystansu wywołując podziw Seniora Kapi strzela prawą nogą ustalając ostatecznie wynik. UKS Lider II Swarzędz – Adalbertus Dalewo 8-0!!!
 

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6152518185061013393?authkey=CPmKvviJkPH9wQE

Swarzędz, 23.05.2015, Młodzik D2 (grupa 2): UNIA Swarzędz - LIDER Swarzędz 2:4 (2:2)

Kolejne Gran Derbi Swaja odbyły się w ciepłe wiosenne popołudnie na pięknej, wypielęgnowanej, zielonej trawce płyty głównej Stadionu Miejskiego w Swarzędzu, na której meczu ligowego z naszym odwiecznym rywalem „zza miedzy” jeszcze nigdy nie graliśmy…

Honoru młodszej części miasta, czyli „Południowego Swarzędza” w starciu z historycznie starszą „Północą” bronili:Kacper Fornalkiewicz, Miłosz Gawecki, Marcin Górczewski, Denis Jeske, Jan Książkiewicz, Wiktor Koralewski, Dawid Pankowski (b), Wiktor Przebieracz, Oliwier Strugalski (b), Kacper Vogel, Michał Wieczorek i Dominik Zaborniak (k).

Początkowe minuty meczu były wyrównane, z lekkim wskazaniem na LIDERA, a pierwsze poważne zagrożenie bramki gospodarzy stworzyliśmy w 5 minucie, kiedy po wymianie sześciu podań „na jeden kontakt” Dominik minimalnie przestrzelił. Jednak „co się odwlecze, to nie uciecze”…, bo już minutę później było 1:0 dla LIDERA, po ładnej akcji i strzale Denia, po którym bramkarz Unii sparował piłkę przed siebie, a tam czaił się Książka, który pewnym strzałem otworzył wynik meczu.

W kolejnych minutach meczu gospodarze przycisnęli, czego efektem były groźne sytuacje pod naszą bramką – mocny strzał w 11 minucie, świetnie zablokowany przez Korala i uderzenie z dystansu minutę później, po którym piłka w niewielkiej odległości minęła spojenie bramki strzeżonej przez Pankiego.

Chwilę później okazało się jednak, że „do trzech razy sztuka”, bo kolejna akcja Unii, zresztą bardzo ładna, przyniosła wyrównanie.

W 15 i 16 minucie nie wykorzystaliśmy dwóch „setek (najpierw Fornal nie trafił w piłkę będąc metr przed bramką, a potem Domin przestrzelił z kilku metrów w sytuacji sam na sam), co zgodnie z odwieczną piłkarską prawdą szybko się zemściło, bowiem rywale chwilę później objęli prowadzenie. W tej akcji najpierw mocny strzał napastnika Unii świetnie obronił Panki, ale wobec dobitki był już bezradny.

Po chwili zaskoczenia niespodziewanym dla nas zwrotem akcji otrząsnęliśmy się z przewagi rywala i wzięliśmy się do odrabiania strat. Udało się to w 21 minucie, kiedy mocną i dokładną centrę z rzutu wolnego, bitą przez Miłosza w pole karne Unii, na bramkę zamienił jej obrońca, trafiają w lewe okienko własnej bramki.

Poszliśmy za ciosem i groźnie atakowaliśmy, czego efektem była bramka Książki, puszczonego w pole karne przez Ptaszka, której jednak sędzia nie uznał, dopatrując się spalonego.

Pierwszą połowę meczu zakończyliśmy mocnym akcentem, jakim było soczyste uderzenie Miłka z dystansu, tuż nad poprzeczką bramki rywali.

Trybuny LIDERA przy czarno-czerwonej fladze jak zwykle żyły – komentarzami, okrzykami, gestami, część rodziców „nie wytrzymywała derbowego napięcia” i nie mogąc „usiedzieć” podpierała barierkę…

Cytatem dnia, który wzbudził największe rozbawienie i pozostanie w naszej pamięci uznajemy okrzyk z trybun (w odpowiedzi na to jak jeden z naszych zawodników zawołał do Jasia: „Książka !”) – „Po co ci książka na boisku ?”.

Drugą połowę zaczęliśmy z Olim w bramce, a jej pierwsze minuty nie przyniosły zbyt ładnego widowiska kibicom obu drużyn, licznie, jak zwykle w derbach, zgromadzonym na trybunach. Mieliśmy w tej części spotkania dość wyraźną przewagę, jednak nie potrafiliśmy zakończyć wielu składnych akcji celnym uderzeniem na bramkę i sporo było też w tej fazie pojedynku niecelnych podań.

W 9 minucie, po rzucie wolnym bitym przez Miłka, jeden z naszych piłkarzy (w panującym w polu karnym tłoku trudno było dostrzec który) oddał strzał, po którym piłka uderzyła w poprzeczkę.Unia odpowiedziała groźną kontrą, zakończoną rzutem wolnym i mocnym strzałem, na szczęście zablokowanym przez Miłosza.

W 12 minucie mieliśmy w Swarzędzu „stadiony świata”, bo tak trzeba nazwać akcję, w której Miłosz wrzucił z roku piłkę „na nos” Przebiera, a ten uderzył technicznie głową w długi róg, niestety piłka o centymetry minęła słupek.

Kolejna faza meczu przyniosła nam festiwal niewykorzystanych okazji LIDERA na objęcie prowadzenia. Najpierw, w 15 minucie, bramkarz Unii wygrał pojedynek sam na sam z Denisem, chwilę później, po kolejnym dokładnym dograniu z rogu przez Miłosza, Denio świetnym uderzeniem z woleja trafił w poprzeczką, aż w końcu w 17 minucie ponownie Denis mocnym uderzeniem z linii pola karnego trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

Unia w tej części spotkania bardzo rzadko wychodziła z własnej połowy, chyba rywalom dawały się już we znaki trudy meczu, rozgrywanego w szybkim tempie na bardzo szerokim boisku, niestety jednak z przewagi LIDERA nic nie wynikało.

W 22 minucie mieliśmy kolejne „drewno…, tym razem poprzeczkę obił Książka.

Aż wreszcie minutę później, po strzale Przebiera, odbitą przez golkipera Unii futbolówkę wbił do bramki Denio, dając nam tak upragnione, jak i zasłużone prowadzenie.

Chwilę później zmarnowaliśmy dwie wyśmienite okazje na poprawę wyniku, najpierw bramkarz rywali obronił strzał Denia w sytuacji sam na sam, a w następnej akcji, po rajdzie Ptaszka lewą stroną boiska z dokładnie wyłożoną w pole bramkowe piłką minął się Fornal.

W 25 minucie, po rajdzie Miłosza, w którym minął 3 rywali i podyktowanym przez sędziego rzucie wolnym, piłka po strzale Fornala poszybowała niewiele nad poprzeczką.

Minutę przed końcem meczu wynik spotkania na 4:2 dla LIDERA ustalił Miłosz, wieńcząc tym golem bardzo dobrą partię, jaką dziś rozegrał. Akcja była przedniej klasy, bo po udanej interwencji nasz bramkarz Oli posłał „długą dzidę” na połowę rywali, gdzie do piłki dopadł Miłosz i uciekając obrońcy Unii uderzył w pełnym biegu nie do obrony.

Podsumowując – zacięty, szybki mecz, nikt nie odstawiał nogi, dobra gra LIDERA, dobre przygotowanie kondycyjne naszych chłopaków, którzy zarówno technicznie, jak i motorycznie przewyższali Unię, szczególnie w drugiej połowie, kiedy rywale trochę „siedli”.

Derby rządzą się swoimi prawami i zwycięstwo w nich zawsze cieszy szczególnie.

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6152517418992534433?authkey=CMCUtYbunqTrPA

Kórnik, 17.05.2015,

Młodzik D2 (grupa 3): Kotwica Kórnik- Lider Swarzędz 0-5 (0-1)

W kolejnym meczu wyjazdowym spotkaliśmy się w Kórniku, gdzie zmierzyliśmy się z miejscową Kotwicą Kórnik. Powołani na mecz byli: Dawid Pankowski, Wiktor Przebieracz, Wojtek Zwoliński, Miłosz Gawecki, Stasiu Grupiński, Ludwik Sobieszczański, Michał Wieczorek, Kacper Vogel, Mateusz Bidziński, Jacek Przybylski, Aleks Ławniczak i Antek Trawiński.
Mecz rozpoczyna Kórnik, ale szybko przejmujemy piłkę i akcji prawym lewym skrzydłem Ptaszek podaje do Bidzina, którego uprzedza bramkarz. Po chwili Kotwica przeprowadza szybki atak, który kończy się wybiciem na róg. W 3 minucie mknie kolejna akcja skrzydłem, tym razem po prawej stronie Miłek ze Stachem i Bidzinem próbują przedrzeć się pod bramkę rywali, ale obrońcy przejmują piłkę. Za moment Michał podaje do Miłka i znów bramkarz minimalnie szybszy. Kotwica wyprowadza kontrę, która kończy się pierwszym celnym strzałem gospodarzy. W 8 minucie rzut wolny dla Kotwicy, ale Panki pewnie broni.
W 10 minucie aktywny na prawej stronie Miłek przedziera się prawą stroną i pomimo tego, że był faulowany wrzuca piłkę przed bramkę, gdzie po rykoszecie piłka wpada do bramki! Kotwica Kórnik – UKS Lider II Swarzędz 0-1!!!
Po zdobyciu bramki osiągamy lekką przewagę, ale mecz nie jest widowiskiem porywającym…
W 15 minucie rywale wyprowadzają kontrę i tylko Panki wie jak wyciągnął piłkę w sytuacji sam na sam ratując zespół przed utratą bramki! W 18 minucie wykonujemy rzut rożny po akcji Grupina, po chwili kolejny. Niestety bez efektu.
Następuje okres słabszej, szarpanej gry z obu stron, dużo strat, niecelnych podań w środku boiska. W ostatniej minucie I połowy rywale po raz kolejny wychodzą z akcją i zawodnik gospodarzy staje w sytuacji sam na sam z Pankim i znów Panki górą!!! Koniec I połowy.
Zaczynamy II połowę od dwóch składnych akcji skrzydłami i ładnymi wrzutkami w pole karne. W 2 minucie fantastyczne prostopadłe podanie Miłka do Grupina, po którym mamy róg. Po dośrodkowaniu Miłka Przebier strzela głową, ale minimalnie obok bramki. Po tym dobrym początku tempo i jakość gry znów spadają… dopiero w 8 minucie po strzale Miłoszazaczyna się coś dziać. W 9 minucie ogromne zamieszanie na polu bramkowym strzelają kolejno Aleks, Miłek i dopiero po uderzeniu Bidzina piłka trafia do bramki!!! Kotwica Kórnik – UKS Lider II Swarzędz 0-2!!!
Znów po zdobyciu bramki osiągamy lekką przewagę. Gra toczy się głównie na połowie gospodarzy. Mamy przewagę, ale sytuacji bramkowych jest niewiele. W 14 minucie Miłek ładnie zagrywa na 3 metr do Bidzina, ale bramkarz gospodarzy jest górą. W 16 minucie Panki pewnie kończy kontrę rywali wychodząc na przedpole. Okres słabszej gry z obu stron trwa nadal. W 24 minucie Ptaszek wrzuca piłke na 3 metr przed bramką, a tam (nikt nie wie jak!) Aleks w ekwilibrystyczny sposób trąca piłke i lobem nad brakarzem zdobywa kolejną bramkę! Kotwica Kórnik – UKS Lider II Swarzędz 0-3!!!
Cały czas gramy na połowie rywali. W 28 minucie Miłosz przeprowadza indywidualną akcję, minął kilku rywali i mocno strzela przy słupku zdobywając kolejnego gola! Kotwica Kórnik – UKS Lider II Swarzędz 0-4!!!
W 29 minucie bardzo aktywny przez cały mecz Ptaszek strzela i kiedy bramkarz odbije próbuje dobijać, ale piłka minimalnie mija bramkę. W ostatniej minucie Aleks dobija rywali strzelając piątą bramkę!!! Kotwica Kórnik – UKS Lider II Swarzędz 0-5!!!

Gniezno, 16,05,2015

Młodzik D2 (grupa 2): Gniewko Gniezno - LIDER Swarzędz0:7 (0:2)

Zgodnie z trendem na wierzch wynik rzucony, ale to nie wszystko, co ważne w tym meczu, więc czytaj dalej! Pojechaliśmy do Gniezna na mecz z Gniewnymi w sile Dziesięciu Wspaniałych, czyli tylko jeden zawodnik na raz mógł odpoczywać i podziwiać ładny obiekt naszych gospodarzy. Wspomnianych Dziesięciu: Strugalski, Dorna, Fornalkiewicz, Górczewski, Jeske, Książkiewicz, Lewandowski, Łuczak, Matusiak i Zaborniak.

Trener Łukasz spojrzał przed meczem na swoją ekipę i ocenił, że dadzą radę. Więc zespół wyszedł na boisko zielone i osłonecznione i stanął do walki. W trawie sztucznej wysokiej na 4,5 cm coś zapiszczało. Murawa równa, a nie pochyła czy falowana – nic tylko grać.

Gospodarze ruszyli pierwsi, ale Oli dalekim wyjściem i mocnym kopnięciem pewnie zakończył te pierwiosnkowe zapędy. Koledzy Oliwiera z formacji ofensywnej też kopali, ale albo niecelnie (Denis) albo w bramkarza (Bartek po rajdzie). Oli więc musiał znów paradować tym razem przechwytując groźną centrę. Czwarta minuta a już tyle emocji… i gol! Książka zapędził się pod linię końcową i idealnie wyłożył piłkę Denisowi, który z bliska zmieścił ją w siatce - 1:0.

Zaczęła się kanonada. Matusiak w krótki róg – bramkarz na korner. Raz jeszcze Banan, tym razem głową po asyście Bartka – minimalnie niecelnie. Książka po dwójkowej akcji z Dorną trafia golkipera. Poruszony nieskutecznością kolegów Domino wychodzi rajdem z obrony i strzela z daleka, ale gola nadal nie ma. Bartek z kolei przenosi piłkę nad poprzeczką.

Pojawiły się gwizdy. Nie na naszych piłkarzy na szczęście, ale na jednego z naszych rywali – jego ojciec postanowił uwiecznić syna w typowo piłkarskich pozycjach i jego potomek na gwizdnięcie odwracał się w stronę rodzica swego i machał, a w tle jego koledzy i przeciwnicy grają w piłkę. Cudne zdjęcia na pewno – będziemy szukać na fejsie.

W tle też Oli, który dwukrotnie - by fotki urocze były – skutecznie interweniuje. W końcu Dominik czysto, choć twardo, przepycha obrońcę i trafia z daleka – w 18. minucie Lider prowadzi 2:0!

Walka o więcej wyglądała tak: Książka wypuszcza Kacpra D. sam na sam, ale strzał niecelny. Golkiper gości, swoją drogą najlepszy zawodnik w drużynie Gniewka, wyciągnięty daleko przed bramkę, ale jego kolega z defensywy czubkiem buta pozbawia nas gola. Fornal przechwytuje wybicie bramkarza i… trafia w niego. Banan ostro walczy i strzela, ale jedynie korner. Fornal zagrywa na głowę Zaborniaka, ale znów nie w światło. W międzyczasie jedna z nielicznych akcji Gniewka kończy się piękną interwencją Lewego i po pierwszej połowie 0:2.

W drugiej części napór trwał. Fornal z linii pola karnego zmusił do wysiłku bramkarza. Dorna strzelił po długim rogu, ale róg okazał się zbyt długi. Bartek z daleka, bramkarz zbił do boku, skąd Fornal strzelił, ale ponownie w czołowego zawodnika Gniewka. Fornal spróbował lobować, ale poprzeczka się nie podniosła i nie złapała pod sobą piłki. W obronie pojedyncze interwencje Ebiego i Lewego. Ten drugi raz zapędził się na połowę rywala zaczynając drużynową akcję Lidera, którą Bartek zakończył trafieniem w bramkarza. Chwilę potem podobny skutek osiągnął Fornal. I Denis. I jeszcze raz Denis.

W końcu Gniewko wywalczył rzut wolny – strzał przeszedł mur, ale Oliego już nie. Jeszcze Banan strzelił zbyt wysoko, a potem przeprowadził piękny rajd, ale też bez gola i zrobiła się 53. minuta, a wynik niezmiennie 0:2. Skuteczność nie osiągnęła w tym momencie nawet 10%!

I teraz dlaczego warto czytać do końca - w końcu worek się rozwiązał. Jeszcze strzał Denisa z daleka bramkarz wyjął spod poprzeczki, ale Bartek zagrał do Fornala, a ten przełamał niemoc zespołu - 3:0 dla Lidera. Dwójkowa akcja Matusiak-Łuczak skończyła się celnym trafieniem tego pierwszego i już 4:0. Jako przerywnik dwie obrony Oliego i pudło Fornala z czterech metrów i powrót do planu A – Bartek soczystym uderzeniem w długi róg na 5:0 i jeszcze obijając słupek na 6:0, a wynik ustalił Książka w wykorzystaniem Rykoszeta Obrońcy.

Ostatnie siedem minut przyniosło pięć goli. Wcześniej skuteczność była znikoma, ale wynik był pod kontrolą bardzo dobrze grających tego dnia zawodników Lidera. Grali pewnie, z pomysłem, realizując zamysły Trenera, ciesząc kibiców. Gdy na koniec dorzucili skuteczność wynik spełnił oczekiwania Sztabu Szkoleniowego i Tętniących Trybun, a tabela ma odpowiedniego lidera w postaci Lidera.

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6150068961017383905?authkey=CKaa8dT7k_iWfQ

Śrem, 25.04.2015,

Młodzik D2 (grupa 3): Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-10 (0-5)

W ostatnia sobotę w samo południe przyszło nam się zmierzyć z drużyną Warty Śrem. Na mecz w Śremie zostali powołani: Jan Książkiewicz, Oliwier Strugalski, Kacper Matusiak, Gracjan Lewandowski, Miłosz Gawecki, Wojciech Zwoliński, Ludwik Sobieszczański, Stanisław Grupiński, Mateusz Bidziński, Aleks Ławniczak, Jacek Przybylski, Antoni Trawiński.

Już sama pogoda nastrajała optymistycznie! Ale po kolei:

Rozpoczęła Warta, ale szybko straciła piłkę i po kilku podaniach futbolówka została wrzucona na 5 metr, gdzie Matu wykorzystując klej na bucie zgasił piłkę jak na play station, zrobił zwód i strzelił po długim rogu i Lider objął prowadzenie!!! Warta Śrem - Lider Swarzędz 0-1!!!

Nasz napór dalej trwał. Po chwili znów tworzymy zagrożenie po bramką rywali, po prostopadłym zagraniu Miłek strzela prosto w bramkarza. W 3 minucie Książka wrzuca piłkę w pole karne do Bidzina, a ten pokonuje bramkarza! Warta Śrem - Lider Swarzędz 0-2!!!

Mamy ogromną przewagę. Rywale nie wychodzą praktycznie z własnej połowy, a Oli tylko raz ma kontakt z piłką!

Nadal atakujemy. Najpierw po rogu wrzuca Miłek, ale bramkarz wybija, a dobitka Książki z główki leci ponad bramką. Za moment kolejny róg. Niestety nieskutecznie. Dopiero w 9 minucie Warta przeprowadza pierwszy atak, nawet nie zakończony strzałem.

W 12 minucie przeprowadzamy składną akcję i po wymianie piłki "z klepki" pomiędzy Książką, Bidzinem i Stasiem ten ostatni strzela i podwyższamy prowadzenie! Warta Śrem - Lider Swarzędz 0-3!!!

Chłopcy grają naprawdę dobry mecz! Kolejne ataki Banana, Bidzina i Aleksa nie przynoszą goli, ale są bardzo groźne!

Dostępu na naszą połowę bronią Lewy i Wojtek. Bardzo dobry mecz na środku rozgrywa Książka i Ludwik.

W 18 minucie Miłek wrzuca na pole karne, a tam Jacek główkuje nieznacznie obok bramki! Po chwili kolejna akcja Jacka, Bidzina i Miłosza, którą ten ostatni kończy zwodem i strzałem z linii pola karnego i mamy kolejnego gola! Warta Śrem - Lider Swarzędz 0-4!!!

W 22 minucie pada pierwszy groźny strzał na naszą bramkę, który pewnie broni Oli!

Po kolejnym rogu piłka wychodzi przed pole karne, skąd przed bramkę wrzuca Wojtek, ale nikt nie strąca piłki do bramki...

W ostatniej minucie 1 połowy akcję wyprowadza Aleks, który podaje do Antka, a ten strzela po długim rogu i mamy kolejna bramkę!!! Warta Śrem - Lider Swarzędz 0-5!!! Po chwili sędzia kończy 1 połowę.

Rozpoczynamy drugą połowę, ale wyjątkowo nieskoncentowani po wygranej wysoko 1 połowie. Już w 1 minucie Warta naciska i po naszym niezdecydowanej interwencji, gospodarze wywalczyli rzut rożny. Wyprowadzamy szybką kontrę, ale obrońca łapie Bidzina wpół na środku boiska i mamy faul. Mamy lekką przewagę, ale gra się nie klei. Mecz się wyrównuje, a nawet Warta uzyskuje lekką przewagę. W 8 minucie po tym jak nie możemy wyjsć spod własnej bramki Warta w końcu zdobywa bramkę. Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-5...

Nasi nie mogą wejść na obroty jak w pierwszej połowie i przeważa Warta. Przeprowadza kolejne groźne akcje jak w 10 minucie, gdy Oli ratuje nasz zespół przed utratą bramki - najpierw brońi strzał z linii pola karnego, a pózniej szybka się zbiera i broni dobitkę!

Odzyskujemy przewagę dopiero w 16 mińucie, kiedy Bidzin mija kolejno kilku Warciarzy i pokonuje bramkarza! Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-6!!!
Odzyskujemy kontrolę nad meczem. Kolejna akcja w 19 minucie, wychodzimy z kontrą, ale strzał Stasia broni bramkarz, piłka trafia ponownie pod stasiowe nogi, ten strzela w poprzeczkę i dopiero Bidzin kieruje piłkę do sieci! Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-7!!!
Jeszcze gospodarze dobrze się nie otrząsnęli po straconej bramce, a już po chwili obrońcy wybijają piłkę przed pole karne, gdzie przejmuje ją Książka podprowadza ze 2 metry i mocno strzela i mamy kolejnego gola! Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-8!!!
Kolejny gol to zasługa Miłosza, który wyprowadza szybki atak, strzela, a kiedy bramkarz interweniuje Aleks dobija i niestety nieznacznie chybił... Kolejną bramkę strzelił po indywidualnym rajdzie lewą stroną Miłek i stało się to w 26 minucie, Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-9!!!
Mecz mamy już pod zupełna kontrolą, a nasi chłopcy pokazali, że walczy się do końca. Dobre wrzutki z rogu Miłosza znalazły potwierdzenie w ostatniej akcji meczu. Ładnie zawieszona piłka trafiła do Bidzina, który głową kieruje gałę do sieci! Warta Śrem - Lider Swarzędz 1-10!!!
Po bardzo dobrym meczu i po tym jak chłopcy pokazali serce do walki zdobyliśmy kolejne 3 punkty!

Zalasewo, 25.04.2015

Młodzik D2 (grupa 2): LIDER Swarzędz – NIELBA Wągrowiec 7:2 (4:2)

W piękny, wiosenny, sobotni poranek w nasze swarzędzkie, jak się szybko okazało, niegościnne progi, zawitali piłkarze wągrowieckiej NIELBY, naprzeciwko których w koszulkach LIDERA Swarzędz stanęli: Kacper Dorna, Kacper Fornalkiewicz, Dawid Gulczyński, Denis Jeske, Wiktor Koralewski, Bartek Łuczak, Dawid Pankowski (b), Wiktor Przebieracz, Kacper Vogel, Michał Wieczorek, Dominik Zaborniak (k) oraz Stasiu Żuk.

Pierwszy kwadrans meczu były wyrównany, z lekkim wskazaniem na LIDERA i z ciekawszych akcji warto w nim odnotować obronę naszego golkipera, Pankiego w 9 minucie w sytuacji sam na sam, błąd arbitra, który minutę później nie odgwizdał „jedenastki” za faul na Stasiu, „pudło” Denia w 11 minucie w sytuacji sam na sam oraz akcję z 15 minuty, po której objęliśmy prowadzenie. Zaczął ją Stasiu, który świetnie podał do Ptaszka, ten pociągnął lewym skrzydłem do linii końcowej i idealnie wrzucił piłkę w pole bramkowe, wprost na nogę Denisa.

Chwilę później było już 2:0, po soczystym uderzeniu Bartasa z dystansu.

W 18 minucie mieliśmy najpiękniejszą akcję meczu, w której LIDER siedmioma podaniami „na pierwszy kontakt” wyszedł z własnej połowy pod bramkę gości, niestety, po ładnej wrzutce Stasia w pole bramkowe, piłkę w ostatniej chwili wybił obrońca.

Dwie minuty później, po rogu wykonanym przez Gulczasa, Stasiu wspaniałym uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia gola nie uznał, twierdząc, że wznowienie gry nastąpiło bez gwizdka. Szkoda, bo bramka była naprawdę przedniej urody…

W 22 minucie, w zamieszaniu pod swarzędzką bramką, po błędzie w obronie, NIELBA zdobyła kontaktowego gola, jednak już trzy minuty później Fornal, po podaniu Stasia, wbił piłkę do bramki rywali i ponownie odskoczyliśmy na dwa gole.

W 26 minucie goście znowu doszli nas na jedną bramkę, po rajdzie napastnika z Wągrowca, który minął kilku naszych zawodników jak tyczki w slalomie i strzelił z bliska nie do obrony.

Chwilę później Gulczas, po pięknym rajdzie lewą stroną trafił w poprzeczkę, a w kolejnej akcji, po rogu bitym przez Gulczasa, pod bramką NIELBY widzieliśmy festiwal główek (uderzali kolejno Ptaszek, Stasiu i Przebier), po którym Denio nogą wbił piłkę do bramki, ustalając wynik do przerwy na 4:2.

Warto dodać, że zespół z Wągrowca zaprezentował w Zalasewie dość niecodzienną taktykę, polegającą na tym, że przy każdej akcji LIDERA na połowie rywali ich Trener wołał: „spalony !”, a jego zawodnicy krzyczeli chórem: „spalił, spalił !” Na szczęście sędzia nie dawał się zbyt często nabierać na te krzyki, aczkolwiek popełnił w całym meczu kilka błędów przy odgwizdywaniu spalonego, którego nie było lub nieodgwizdaniu spalonego, który był… Ale przy jednym arbitrze i braku sędziów liniowych takie pomyłki zawsze będą się zdarzały i trudno mieć o nie pretensje.

Po przerwie LIDER znowu przeważał, czego efektem był w 8 minucie gol Przebiera z rzutu karnego na 5:2.

Potem trochę „siedliśmy” i trzykrotnie omal nie straciliśmy gola, jednak uchroniły nas przed tym najpierw dłuuuuuga noga Przebiera, która wybiła z linii bramkowej piłkę zmierzającą do siatki (9 minuta), potem bardzo dobra obrona Pankiego w sytuacji sam na sam (12 minuta) i wreszcie ofiarna interwencja Stasia, który wybił z pola bramkowego strzał idący w światło swarzędzkiej bramki (13 minuta).

Na szczęście szybko otrząsnęliśmy się z dominacji rywali i od 17 minuty ponownie zaczęliśmy dyktować warunki na boisku, stwarzając szereg dobrych okazji na poprawę wyniku – Fornal z dystansu w 17 minucie, Przebier nad bramką minutę później oraz w bramkarza dwie minuty później, Guli w bramkarza w 19 minucie i Fornal nad bramką w 22 minucie.

I kiedy już wydawało się, że na boisku w Zalasewie nic więcej się nie wydarzy, w ostatniej minucie „błysnął” Fornal zdobywając dwa gole (w 30 minucie strzałem z dystansu i ponownie w tej samej minucie, na sekundę przed końcowym gwizdkiem, strzałem z pola karnego po podaniu Przebiera) i kompletując tym samym hattricka.

Wygraliśmy to spotkanie wprawdzie bezdyskusyjnie, jednak trzeba przyznać, że mecz nie był porywającym widowiskiem i wypada mieć nadzieję, że za tydzień, na turnieju w Berlinie LIDER zaprezentuje lepszą dyspozycję…

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6142136914524936001?authkey=CJitgIq66-f1ngE

Poznań, 19.04.2015

Młodzik D2 (grupa 2): CHROBRY Poznań – LIDER Swarzędz 0:6 (0:4)

Oczekiwaliśmy zaciętego spotkania, więc przed meczem, w szatni odbyła się specjalna „sesja motywacyjna”, podczas której nasz Kierownik, Książka powiedział chłopcom, że umieją grać w piłkę i zagrają dobry mecz, a on w nich wierzy… I nie zawiódł się, bo LIDER, mimo iż miał w rezerwie tylko jednego zawodnika, zagrał najlepsze spotkanie w tym sezonie ligowym…. I jak tu nie wierzyć w cudowne zdolności motywacyjne Dawida Knigi ?

Pierwsze minuty spotkania, w którym czarno-czerwonych barw Lidera bronili: Kacper Fornalkiewicz, Dawid Gulczyński, Denis Jeske, Jasiu Książkiewicz, Bartek Łuczak, Dawid Pankowski, Wiktor Przebieracz, Kacper Vogel, Michał Wieczorek i Stasiu Żuk upłynęły pod znakiem naszej przewagi, a gra toczyła się głównie w środku pola i na połowie gospodarzy, którzy skutecznie bronili dostępu do swojej bramki. W początkowym kwadransie mieliśmy tylko dwie dobre okazje bramkowe, w 1 minucie Fornala, po ładnym zagraniu w trójkącie z Bartkiem i Deniem (strzał ponad bramką) i w 11 minucie po bardzo ładnym uderzeniu Stasia (tuż obok słupka).

Wynik meczu otworzyli wspólnie „chłopcy z Piwnej”. Bramkę zdobył Stasiu, idealnie obsłużony przez Ptaszka, który dostał podanie od Przebiera, przebiegł z piłką kilka metrów, zbiegając z lewego skrzydła do środka pola i dokładnie podał w pole karne.

W 18 minucie bardzo groźnie było pod swarzędzką bramkę, jednak udało się zażegnać niebezpieczeństwo dzięki dwóm kapitalnym interwencjom naszego golkipera, Pankiego oraz zablokowaniu dobitki przez Przebiera.

Dwie minuty później tuż obok słupka mocno uderzył z woleja Książka, po dokładnym dograniu Bartka w pole karne, a w 22 minucie było już 2:0 dla LIDERA po pięknej bramce Stasia, który świetnie „znalazł się” w polu karnym i po podaniu Denia „kulnął” w długi róg, w boczną siatkę.

Zawodnikom Chrobrego, niestety, „puszczały nerwy” i w 24 minucie jeden z nich został odesłany przez arbitra na „ławkę kar”, na 3-minutowy odpoczynek, po uderzeniu Denisa pięścią w twarz. Sędzia zaskoczył wszystkich nie pokazując za takie przewinienie czerwonej kartki.

W 25 minucie meczu na 3:0 podwyższył Ptaszek po dokładnym podaniu Bartka w pole karne, a trzy minuty później na 4:0 poprawił Książka po solowej akcji, w której minął dryblingami, jak tyczki slalomowe, aż 4 rywali.

W przerwie spotkania wymagający kibice Lidera z zadowoleniem stwierdzili, że gramy wreszcie dobry mecz, że piłeczka fajnie chodzi od nogi do nogi, są dokładne podania i jest miła dla oka piłka, którą z przyjemnością się ogląda.

W 1 minucie po przerwie nasz bramkarz, Panki mógł się znowu trochę rozgrzać, biegnąć po piłkę, która minimalnie minęła słupek swarzędzkiej bramki.

Chwilę później obejrzeliśmy ładny rajd Ptaszka prawą stroną, zakończony mocnym strzałem, obronionym przez golkipera poznaniaków, a tuż potem cieszyliśmy się z piątej bramki dla Swarzędza po golu Przebiera, którego idealnie w polu karnym znalazł Bartek.

Wynik meczu, kapitalnie obsłużony przez Wieczora, ustalił w 10 minucie drugiej części spotkania Stasiu świetnym uderzeniem tuż przy słupku poznańskiej bramki, kompletując tym samym hattricka, wieńczącego bardzo dobre zawody, jakie dziś rozegrał.

Do końca meczu mieliśmy jeszcze szereg okazji na poprawę wyniku po strzałach Denia, Stasia i Ptaszka (słupek).

W naszej pamięci pozostaną na pewno fantastyczna akcja Lidera z 26 minuty, kiedy po szybkiej wymianie kilku podań „na pierwszy kontakt” Przebier posłał „soczystą bombę” tuż obok słupka bramki rywali oraz piękna parada Pankiego, który w 18 minucie wygrał pojedynek sam na sam.

link do zdjęćhttps://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6139513465853502305?authkey=CL6W0eXh6qXEuwE

Zalasewo, 18.04.2015

Młodzik D2 (grupa 3): LIDER II Swarzędz – Kłos Zaniemyśl 4:1 (3:0)

W kolejnym meczu ligowym w rundzie wiosennej drużyna Lidera II gościła zespół Kłosa Zaniemyśl. Zagraliśmy w składzie: Bruno Norkiewicz (b), Mateusz Bidziński, Kacper Dorna, Stasiu Grupiński, Jędrzej Jedliński, Gracjan Lewandowski, Aleks Ławniczak, Kacper Matusiak, Jacek Przybylski, Ludwik Sobieszczański,Dominik Zaborniak (k) iWojtek Zwoliński.

Początek spotkania upłynął głównie na walce o opanowanie środkowej strefy boiska, żadna z drużyn nie zagroziła w tym fragmencie bramce rywali. Z każdą upływającą minutą coraz groźniejsze akcje przeprowadzali jednak zawodnicy Lidera. Dobre rozegranie, zmiana pozycji oraz chęci do gry to były najmocniejsze strony naszych piłkarzy. Po jednej z takich akcji, w 12 minucie spotkania, na prawej stronie boiska dobrą piłkę otrzymał Dominik Zaborniak i po udanym dryblingu strzelił pierwszego gola. Ta bramka wprowadziła jeszcze większy spokój i pewność w rozgrywaniu akcji przez naszych chłopców.

Kolejne minuty upływały na ładnych, ale nieskutecznie kończonych akcjach Lidera, który powinien przynajmniej trzy ze stworzonych sytuacji zamienić na bramkę. Wreszcie w 20 minucie Mateusz Bidziński otrzymał dokładne prostopadłe podanie i spokojnym strzałem pokonał po raz drugi bramkarza rywali.

Zawodnicy Kłosa próbowali inicjować akcje ofensywne, ale obrona Lidera grała bez zarzutu. Po kolejnej udanej interwencji obrońców piłkę na naszej połowie otrzymał Dominik Zaborniak. Przeprowadził wspaniały rajd przez połowę boiska i sam skutecznie wykończył akcję, dającą prowadzenie do przerwy 3:0.

Po zmianie stron mecz wyrównał się i zawodnicy Kłosa zaczęli stwarzać sytuacje podbramkowe. Po jednej z akcji, najlepszy w drużynie naszych przeciwników zawodnik umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Bruna. A więc 3:1 w 45 minucie spotkania. Nasi chłopcy grali jednak spokojnie, także stwarzając wiele sytuacji, które powinny zakończyć się strzeleniem kolejnych goli. Jednak co się odwlecze…

W 50 minucie meczu piłkarze Lidera przeprowadzili kolejną składną akcję, piłkę na 20 metrze otrzymał Dominik Zaborniak i kapitalnym strzałem „za kołnierz” pokonał bramkarza drużyny Kłosa. To oznaczało skompletowanie przez Domina, nie klasycznego, ale jednak „hat-tricka”.

Ta bramka pozwoliła piłkarzom Lidera na spokojne kontrolowanie spotkania, które w pełni zasłużenie wygrali.

Wszystkim, bez wyjątku, zawodnikom należą się słowa uznania za walkę, ambicję, poświęcenie i pełne zaangażowanie w grze. Brawo chłopcy i gratulacje za kolejny, dobry mecz.

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6139512503534666097?authkey=CJW8hpn5i77lHg

Zalasewo, 15.04.2015

Młodzik D2 (grupa 2): LIDER I Swarzędz – Unia Swarzędz 5:1 (2:0)

W środę 15 kwietnia 2015 roku na boisku w Zalasewie odbyło się Derbowe spotkanie pomiędzy Liderem I Swarzędz a Unią Swarzędz.
Na kolejne Swarzędzkie Grand Derby powołani zostali:
Dawid Pankowski, Bruno Norkiewicz, Marcin Górczewski, Gracjan Lewandowski, Jan Książkiewicz, Kacper Fornalkiewicz, Wiktor Przebieracz, Bartek Łuczak, Dominik Zaborniak, Denis Jeske, Kacper Vogel, Michał Wieczorek, Aleks Ławniczak. Niestety po turnieju w Krakowie ze składu wypadli ze względów zdrowotnych Oliwier Strugalski i Wiktor Koralewski, a z przyczyn formalnych Wojciech Zwoliński.
Jak się okazało Unia grała nie tylko przeciw Liderowi, ale również w I połowie pod słońce i pod wiatr.
Mecz rozpoczął Lider i już pierwsza akcja przyniosła bramkę. Akcję Fornala próbował wykończyć Ptaszek, bramkarz odbija piłkę i jeszcze Wieczoryna wrzuca przed linię bramkową i Denis z bliska trafia do bramki. UKS Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 1-0!
Za chwilę przeprowadzamy kontrę. Bartek próbuje strzelać jednak bramkarz skutecznie broni. Ataki Unii kończą się na 20 metrze od naszej bramki. Kolejne minuty do dużo walki w środku pola, żadna z drużyn nie osiąga przewagi. W 5 minucie wykonujemy rzut rożny, niestety bez efektu. W 6 minucie ładna akcja – Książka z lewej strony przerzuca piłkę na prawą stronę do Ptaszka, który oddaje celny strzał, ale bramkarz broni.
Następuje okres przewagi Unii. Skutecznie w bramce interweniuje Dawid. W 8 minucie przeprowadzamy kontrę, ale obrońca wybija w ostatniej chwili piłkę Fornalowi. Uzyskujemy lekką przewagę najpierw strzela Bartek, a chwilę później Denis jest na spalonym. Między 13 a 15 minutą na boisku niepodzielnie rządził chaos. Jak tylko zszedł z boiska Denis strzela w słupek, a dobija Fornal i niestety bez bramki. Po tej akcji chaos wrócił…
W 24 minucie po faulu na Ebim, Fornal strzela, obrońcy wybijają, piłkę zbiera Książka podaje do Fornala, który strzela i … poprzeczka…
W 28 minucie Książka podaje do Fornala, który strzela po długim słupku i jest!!! Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 2-0!
Po chwili sędzia kończy I połowę.
Drugą część Derbów rozpoczyna Unia. Już w 2 minucie zagrożenie pod naszą bramką, strzał z rzutu wolnego, przejmujemy piłkę i z kontra biegnie Denis, strzela, ale bramkarz broni i nie ma kto dobić.
W 4 minucie wykonujemy rożny: Fornal krótko do Bartka, który wrzuca piłkę na pole karne, gdzie przejmuje ją Przebier i mocno strzela, a piłka po rykoszecie trafia do sieci! Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 3-0!
Pełne szczęście nie trwało długo już w 7 minucie Unia przeprowadza skuteczną kontrę i mamy zmianę wyniku… Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 3-1.
Po zdobyciu bramki Unia zaczyna naciskać. Dobrze broni Bruno. Ładna akcja w 17 minucie: Fornal ze skrzydła zgrywa w pole karne, niestety mija się z piłką Denis, a nieco zaskoczony Wieczoryna strzela ponad bramką… Dobra gra Bartka: najpierw ładny strzał z dystansu, a za chwilę mija jak tyczki rywali po czym wykłada piłkę Denisowi, który z 2 metrów pokonuje bramkarza!!! Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 4-1!!!
W 24 minucie kolejna akcja Bartka, który wrzuca piłkę w pole karne, a tam najsprytniejszy jest Fornal, który zdobywa w zamieszaniu kolejną bramkę! Lider Swarzędz – Unia Swarzędz 5-1!!!
W 28 minucie Lewy rozpoczyna akcje podaniem do Domina, który wpada w pole karne i zgrywa piłkę w kierunku Denisa, ale piłka przechodzi obok bramki. Po chwili sędzia kończy spotkanie.

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6139512945088354033?authkey=CIqurK2A4dSjbg

Dalewo, 12.04.2015

Adalbertus Dalewo -Lider II Swarzędz 1:6.

W drugiej kolejce na przeciwnika wybrano nam Adalbertusa z Dalewa. Z tym rywalem przyszło nam się potykać po raz pierwszy w naszej karierze i nie mieliśmy pojęcia jakim rycerzem okaże się dostojny Adalbertus.

Ze swej strony wysłaliśmy do boju owoce namiętności Państwa: Bidzińskich, Dorna, Grupińskich, Gulczyńskich, Jedlińskich, Jędrzejczaków, Matusiaków, Przybylskich, Trawińskich i Żuków, z czego Jędrzejczak, Przybylski i Żuk mieli nas bronić, a pozostali chłopcy wprost przeciwnie. Jak łatwo obliczyć na zmianę mieliśmy więc tylko jeden owoc.

Trener Łukasz Kubzdyl, drużynowy Dawid Książkiewicz.

Punktualnie o 13:00, czyli równo z otwarciem lokalnego sklepu monopolowego, dostojny Adalbertus spiął swojego rumaka na środku boiska i przystąpił do walki z Liderem.

Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że nie dość, że kopia Adalbertusa tępą była, to jeszcze Lider wcale lokalnego rycerza się nie wystraszył i co rusz, głównie lewą flanką, używając do tego Dawida Gulczyńskiego syna Marka, atakował.

I właśnie po rogu bitym z lewej strony przez Gulczyńskiego rycerz Grupiński, nie mogąc dobyć miecza, uderzył piłkę nogą i zdobył pierwszą bramkę. A dwie minuty później Bidziński wyszedł sam na sam po podaniu Matusiaka i było 2:0 dla Lidera.

Na minutę przed przerwą, czyli w minucie 24-tej (pierwsza połowa trwała właśnie 25 minut) miała miejsce najefektowniejsza obrona meczu. Po dośrodkowaniu Adalbertusa z prawej strony nasz bramkarz rączo pobiegł w stronę przeciwnika i tylko rozmiary boiska i ogrodzenie zatrzymały go przed dalszym biegiem w stronę Śremu. Widząc te lekkoatletyczne zmagania Żuk ustawił się w bramce i słusznie, bo przeciwnik minął naszego bramkarza i już z pola karnego silnie uderzył pod poprzeczkę bramki. Żuk wybił piłkę głową ponad poprzeczką na aut bramkowy. Dobrze, że bronił to głową, nie miał przecież rękawic.

Do przerwy 0:2.

W przerwie sędzia otrzymał wskazówki do zegarka, dotyczące czasu trwania meczu i ustalono, że brakujące minuty odda w kolejnym spotkaniu, tym razem juniorów, które następowało bezpośrednio po naszym meczu.

Po przerwie zaczęliśmy od straty bramki. Ale nie zmieniło to obrazu meczu, Lider atakował, Adalbertus się bronił. Ale nie obronił.

Najpierw Żuk podprowadził piłkę pod pole karne przeciwnika i z jego lewego rogu silnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Adalbertusa. Potem gola zaliczył Grupiński po ciekawej „asyście” Gulczyńskiego, który strzelając z rzutu karnego obił piłkę o bramkarza i tę właśnie piłkę Grupiński skierował bezpośrednio do bramki.

Kolejna akcja to rajd Żuka od bramki do bramki i omijające bramkarza podanie z linii bramkowej do trzech kolegów stojących przed pustą już bramką. Po dłuższych negocjacjach i ostatecznym losowaniu ustalono, że bramkę zdobędzie najmniejszy z całej trójki Matusiak i tak też się stało.

I już na koniec, na 5 minut przed końcem tym razem 30-sto minutowej połowy Żuk po zwodzie na prawą stronę uderzył zza pola karnego prawą nogą w sposób na tyle silny i precyzyjny, że ustalił wynik meczu na 6:1 dla Lidera. Wynik nie odzwierciedlający przewagi Lidera, ale 6:1 na wyjeździe i tak jest w końcu lepsze niż 5:0 u siebie. I jeszcze się opaliłem na twarzoczaszce.

Na koniec należy dodać, że byliśmy świadkami modyfikacji koncepcji gry Claudio Gentile, o którym mówiło się, że piłka może go minąć, a zawodnik nigdy. Okazało się, że Jacek Przybylski wyznaje zasadę, że piłka także nie może go minąć, co ucina jakiekolwiek dalsze dyskusje. Brawa dla Jacka.

Po meczu chłopcy poszli do szatni, a na boisko wybiegli juniorzy, nie świadomi jeszcze tego, że pobiegają 5 minut dłużej.

Bramki dla Lidera:

Grupiński i Żuk po 2, Bidziński i Matusiak po 1.

link do zdjęć:https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6137333737525769281?authkey=CMTq5KqM55WJjAE

Zalasewo, 28.03.2015

Lider II Swarzędz – Kotwica Kórnik 6:2.

Na dzień przed meczem Irlandia – Polska przypadł naszym dzieciom zaszczyt pokazania starszym kolegom z reprezentacji jak to się robi w Chicago, tzn. w Swarzędzu.W tym celu, nawet obce dzieci z Kórnika, zostały przebrane na zielono.

Drużynę Lidera reprezentowały dzieci z następującymi napisami na koszulkach:BIDZIŃSKI, DORNA, GRUPIŃSKI, GULCZYŃSKI, KSIĄŻKIEWICZ, LEWANDOWSKI,ŁAWNICZAK, MATUSIAK, PANKOWSKI, PRZYBYLSKI, ŻUK, liczba dodatkowa PIASECKI przez cały mecz w dresie, pewnie Trener. A pozostałych dresów na ławce pilnował Kierownik KSIĄŻKIEWICZ.

O 14 bomba w górę i poszli.

Pobiegali, pobiegali i w 5 minucie Żuk podał prostopadle do wybiegającego na wprost bramki Bidzińskiego, który wykorzystał pozycję sam na sam i na otwarcie 1:0. Potem przez dłuższą chwilę poza marnowaniem przez Lidera doskonałych okazji nie działo się wiele, aż wreszcie w 26 minucie Żuk dośrodkował z rogu wprost pod nogę Książkiewicza, który, używając nogi przeciwnej w stosunku do tej, na której stał, z 2 metrów trafił do bramki. No to 2:0.

3 minuty później Książkiewicz strzelał właśnie tą nogą, na której stał i dlatego bramkarz obronił jego strzał, ale wobec dobitki Bidzińskiego był już bezradny.

Poza wieloma okazjami do strzelenia bramki, szczególnie po dośrodkowaniach z rogu, odnotować należy jeszcze strzał Żuka z rzutu wolnego, ale tylko dlatego, że to dziecko naoglądało się Pucharu Sześciu Narodów, dla niezorientowanych - w rugby i oddało rewelacyjny strzał pomiędzy słupy i grubo ponad poprzeczkę, czyli pewne 3 punkty, ale niestety nie w tej dyscyplinie. Szlaban na telewizję. A to właśnie Irlandczycy wygrali ten puchar, mam nadzieję, że jutro ci drwale będą zajęci przetaczaniem wagonów i nie wystąpią przeciwko Polsce.

W drugiej połowie cała masa doskonałych okazji dla Lidera i tu pojawia się teoria, że dzieci są strasznie zazdrosne o asysty i nie strzelają ze 100% sytuacji tylko dlatego chyba, aby kolega z drużyny nie mógł zaliczyć asysty. I tak, bez podawania nazwisk, żeby nikomu nie sprawiać przykrości, dlaczego Banan nie chciał asysty Guliego, a Stachu G. Stacha Ż. albo Bidzina Książki to pozostanie tylko ich tajemnicą.

A co robią niewykorzystane sytuacje?

Zawsze to samo, chodzą po boisku i się mszczą. No i w okolicach 40 minuty jedna z takich niewykorzystanych przez Lidera sytuacji wyrwała kórnicką kotwicę, zarzuconą, gdzieś przy własnym polu karnym i gnana żądzą zemsty, używając do tego nogi chłopca w zielonej koszulce, zdobyła bramkę dla gości. 3:1.

Prawie zaraz po wznowieniu Bidziński kolejny raz znalazł się sam na sam, a że niewykorzystane sytuacje były cały czas zajęte fetowaniem swojego gola to Bidziński z zaskoczenia dołożył im czwartego. 4:1.

Chwilę później w zamieszaniu pod kórnicką bramką Książkiewicz z bliskiej odległości podwyższył na 5:1, a po kolejnych kilku 100% okazjach obudziliśmy ze snu niewykorzystane sytuacje, które przy bardzo biernej postawie naszej obrony zmieniły wynik meczu na 5:2.

Mecz trwał, Przybylski z Ławniczakiem atakowali prawą stroną, a jeśli nie atakowali to się bronili, a kiedy nie wybronili to i tak trafiało na Lewandowskiego, po przeciwnej stronie bronił Dorna, a atakował Gulczyński, a reszta gdzie popadnie.

Pod koniec meczu Gulczyński z bliskiej odległości trafił w bramkarza gości, a temu po wznowieniu piłki zrobiło się chyba żal niefortunnego strzelca, bo oddał mu piłkę. Drugą szansę Gulczyński już wykorzystał. Mecz zakończył się wynikiem 6:2.

Bramki dla Lidera: Bidziński - 3, Książkiewicz - 2, Gulczyński - 1, dla Gości – Niewykorzystane Sytuacje – 2.

Subiektywnie wybrany przeze mnie piłkarz meczu – Dawid Pankowski. Popełnił pół błędu, obronił wiele trudnych strzałów, a przeciw niewykorzystanym sytuacjom nie miał szans.

Uwaga, nowość - w trenerze budzi się powołanie misjonarskie, w drugiej połowie prowadził nauczanie Sędziego, ale chyba bezskuteczne. Sędzia młody, uczy się na dzieciach, tylko dlaczego na naszych? Niech sobie zrobi własne i na nich się uczy albo w telewizji na cudzych błędach, ale nie na swoich błędach i na naszych dzieciach.

W sumie chłopcy Lidera, nie obudzili się jeszcze z zimowego snu i zagrali na 50% swoich możliwości, bój się Wielkopolsko, gdy się obudzą.

link do zdjęć :https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6131569066457868945?authkey=CMjksdeMyJbL8QE

Zalasewo, 28.03.2015

Młodzik D2 (grupa 2): LIDER Swarzędz – GNIEWKO Gniezno 3:1 (1:1)

W pierwszym spotkaniu wiosny 2015 Ligi Okręgowej Młodzików D2 LIDERA Swarzędz, grającego w grupie II, reprezentowali: Oliwier Strugalski (b), Kacper Fornalkiewicz, Miłosz Gawecki, Marcin Górczewski, Denis Jeske, Wiktor Koralewski, Bartek Łuczak, Wiktor Przebieracz, Ludwik Sobieszczański, Kacper Vogel, Michał Wieczorek i Dominik Zaborniak (k).

Początek meczu to gra na połowie gości, z przewagą Swarzędzan, jednak bez wykończenia akcji. Oczekiwana przez wszystkich miejscowych kibiców pierwsza wiosenna bramka padła już w 3 minucie, ale, niestety, nie dla nas, lecz dla GNIEWKA…, którego piłkarze po raz pierwszy przeszli z kontrą linię środkową boiska i przy biernej postawie naszej defensywy zdobyli prowadzenie.

W kolejnych minutach LIDER zdominował środek pola, jednak nic z tego nie wynikało. To, czego nie dokonali Fornal i Denio, których strzały w 8 minucie obronił bramkarz Gnieźnian, udało się w 11 minucie Miłoszowi, który po ładnej akcji, przy asyście Denisa, zdobył bramkę dla gospodarzy. Wyrównanie ucieszyło kibiców LIDERA, choć styl w jakim grała ich drużyna cieszyć nie mógł…

Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry, nadal atakował LIDER i miał dobre okazje na poprawę wyniku, najpierw w 12 minucie (Denio z wolnego nad bramką), potem trzy minuty później (Przebier z dystansu, bramkarz na róg) oraz w 16 minucie, kiedy Denis uderzył z daleka w poprzeczkę.

Niewiele brakowało, abyśmy w 18 minucie zostali „ukarani” za niefrasobliwość i nieskuteczność w ataku, na szczęście piłkę z linii bramkowej po kontrze „Gniewnych” wybił Ebi, dzięki czemu na przerwę zeszliśmy z rezultatem remisowym, bo bramki przez ostatnie 12 minut pierwszej części meczu nie udało nam się zdobyć..

Na początku drugiej połowy, po rzucie wolnym Gniewka, Opatrzność czuwała nad LIDEREM, bo Oli z najwyższym trudem podbił piłkę, która po uderzeniu w poprzeczkę wyszła w pole.

W 5 minucie po przerwie wymęczyliśmy w końcu bramkę dającą prowadzenie, a akcja, po której padła była naprawdę piękna… Zdobył ją Przebier ze środka pola karnego, idealnie dokładając nogę do piłki, mocno wbitej pod bramkę gości przez Bartka z lewej strony boiska.

Kolejne minuty przyniosły trochę lepszą grę LIDERA, której towarzyszył jednak wyraźny „spadek formy” sędziego, który najpierw nie odgwizdał ewidentnej „jedenastki” za faul na Miłoszu, któremu w polu karnym bramkarz Gnieźnian „wskoczył na plecy”, a potem podjął jeszcze szereg kontrowersyjnych decyzji.

Niestety przewaga LIDERA nie dawała żadnych efektów, ponieważ wszystkie strzały naszych piłkarzy leciały nad poprzeczką, albo obok słupka. Wyjątkiem było uderzenie Dominika, który w 21 minucie trafił w poprzeczkę, ale poprzeczka to też strzał niecelny…

Wynik spotkania ustalił na minutę przed końcem meczu Bartek, swoim pięknym „firmowym” uderzeniem z dystansu, w prawe okienko bramki rywali.

link do zdjęć :https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/6131562516944161857?authkey=CICxhcKfkebVTA

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości