Turniej CZE-WA CUP 2013
W miniony weekend wybraliśmy się na pierwszy tegoroczny turniej halowy. Wypadło na miasto Świętej Góry (jako to śpiewał tegoroczny półwieczny jubilat pochodzący z Częstochowy, a obecnie miłośnik zielonego i nie tylko Żoliborza – Muniek Staszczyk)
Na Ogólnopolski Turniej Piłki Nożnej Cze-Wa Cup 2013 rocznika 2003 pojechaliśmy w następującym składzie: Dawid Pankowski, Kacper Matusiak, Kacper Fornalkiewicz, Jasiu Książkiewicz, Wojtek Zwoliński, Wiktor Koralewski, Aleks Ławniczak, Albi Żerkowski, Domino Zaborniak, Gracjan Lewandowski, Oliwier Strugalski oraz trener Arek "Piasek" Piasecki.
Wybraliśmy się już w sobotę i do Częstochowy dotarliśmy późnym popołudniem. Tam udaliśmy się na Jasną Górę pokazać chłopakom okolice miejsca słynnej eksplozji kolubrynyJach ten Jędrek K.J, niestety duży tłok z uwagi na ogólnopolską pielgrzymkę kolejarzy – (chociaż po tym, co pokazuje ostatnio KKS, to może na kolanach o przebaczenie powinni tam pójść KolejorzeJ) ograniczyliśmy wizytę do ciekawej, choć krótkiej lekcji historii w Sali rycerskiej. Później udaliśmy się do podczęstochowskiego Olsztyna gdzie mieliśmy zamówione noclegi. Po kolacji wieczorny spacer do ruin olsztyńskiego zamku – frontalny szturm na zamek zakończony powodzeniem. Tak wzmocnieni byliśmy gotowi do startu w niedzielnym turnieju.
Organizatorzy podzielili 10 drużyn na dwie grupy po 5. Czekały nas 4 mecze w grupie, a potem… ale po kolei.
Pierwszy mecz z UKS Myszków rozpoczęliśmy z „przytupem”! Już w 10 sekundzie! meczu Albi dobija piłkę odbitą przez bramkarza. Smaczku sprawie dodaje fakt, że gol padł jeszcze podczas śpiewania naszego hymnu!!! Było widać, że mamy dużą przewagę. Kiedy w 2 minucie groźnie strzelał Książka, bramkarz jeszcze obronił, ale w 3 minucie spokój Jasia wzbudził aplauz trybun: podbił piłkę nad obrońcą odwrócił się i zdążył jeszcze spytać bramkarza, w którą stronę bramki sobie życzy i strzelił drugą bramkę! Rywale przeprowadzili dwie akcje dopiero w 5 minucie, ale nie zagrozili specjalnie naszej bramce i Oli miał niewiele do roboty. W 6 minucie po indywidualnej akcji strzela Domino. Kolejna akcja to piękny strzał z dystansu Fornala uwieńczony golem – 3-0!!! Po chwili rywale wykonują rzut wolny, a po szybkiej kontrze Domino strzela 4 bramkę! Tempo meczu wyraźnie spadło i przez 2-3 minuty było sporo walki w środku pola. Końcówka meczu znów należała do Lidera jednak nie udało się już podwyższyć rezultatu.
W drugim meczu spotkaliśmy się z drużyną Ruchu Chorzów. Już początek meczu pokazał, że będzie to zacięty (nie tylko na boisku, ale też na trybunachJ). W 3 minucie, stojący w bramce Dawid sparował piłkę na słupek i zrobiło się gorąco. Chwilę później gorąco było pod bramka Ruchu – Albi zgrywa ze skrzydła, a obrońca w ostatniej chwili wybił piłkę Książce. To powinno być 1-0… Zarysowała się nasza lekka przewaga. Rywale jednak niebezpiecznie kontratakowali, po jednej z takich akcji pięknie po raz kolejny interweniuje Dawid. Niestety kolejna kontra i napastnik Ruchu zdobywa gola po strzale w długi róg… Dawid bez szans… 0-1! Lider po stracie gola dalej atakował. Strzelali Matu, Domino… i bez skutku bramkowego. W ostatnich 30 sekundach przy wykonywanym przez nas rogu pod bramkę Ruchu poszli wszyscy poza Dawidem, niestety Ruch wyprowadza kolejna kontrę i zrobiło się 0-2… W ocenie wszystkich mecz godny finału!!!
W trzecim meczu spotkaliśmy się ze Skrą. Był to praktycznie mecz o półfinał. Chłopcy pewnie rozmyślając jeszcze o poprzednim meczu z Ruchem rozpoczęli bardzo niemrawo. Już akcja z 1 minuty – rzut rożny dla rywali – przynosi stratę bramki. 0-1 … nie możemy się odnaleźć. Dopiero 3minucie wchodzimy we właściwy rytm gry. Ładna indywidualna akcja Domina i mamy remis!!! 1-1 !!! Po chwili już prowadzimy! Fornal z rzutu wolnego po długim rogu i jest 2-1!!! W 7 minucie Oli w nieprawdopodobny sposób broni w sytuacji 2 na 1!!! Niestety ęco się odwlecze to nie uciecze”… silny strzał z bliska „pod ladę” był nie do obrony… 2-2. Na boisku zaczął panować chaos i nie mogliśmy narzucić rywalowi swojego stylu. Taka gra niestety skończyła się błędem w defensywie i zrobiło się 2-3. Zaczęła się nerwowa, chaotyczna gra, a rywale skutecznie wybijali nas z rytmu. I szansa na półfinał przepadła…
W ostatnim meczu grupowym spotkaliśmy się z UKS Ajaks Częstochowa. Stawką meczu było 3 miejsce w grupie. Mecz był pełen emocji. Rozpoczęło się źle. Ajaks szybko strzela bramkę i wydaje się, że scenariusz z poprzedniego meczu może się niestety powtórzyć. Po chwili przejmujemy inicjatywę. W 4 minucie Fornal przymierza i strzela w okno! Jest remis!!! 1-1!!! Gdy już się wydawało, że kontrolujemy mecz rywale wyprowadzają kontrę i daleko wychodzący Dawid niestety trąca piłkę ręką poza polem karnym, a sędzia interpretuje to jako zagranie na „czerwień” i wyklucza Dawida z meczu… Rzut wolny i źle ustawiony mur przez zaskoczonego całą tą sytuacją Oliego (który był przygotowany do wejścia w „pole”) i niestety 1-2… rzuciliśmy się do ataku zostało jeszcze ok. 5 minut. Efekt przyszedł 2 minuty później. Albi i Fornal ustawiają piłkę po faulu. Fornal przeskakuje nad piłką, a Albi „ładuje” po długim rogu i jest REMIS!!! 2-2!!! Zyskujemy przewagę, ale nie możemy się przebić pod bramkę rywali. W ostatnich minutach próbujemy z dystansu. Strzelał Wojtek wysokim lobem, ale niestety niecelnie. Kiedy zegar odlicza ostatnie SEKUNDY meczy staje się to co tygrysy lubią najbardziej! Aleks oddaje strzał prawie z połowy boiska i piłka leci…. leci….. leci….. leci….. leci….. leci….. leci….. leci….. i kiedy zegar wskazuje 1 sekundę do końca meczu piłka mija w tej samej odległości słupek i poprzeczkę, przelatując obok kompletnie zaskoczonego pająka, który dopiero co skończył pleść swoją piękną sieć!!! Acha bramkarz też jest zaskoczony i nie bardzo rozumie co się dzieje!!! Mama Ławniczak wskakuje na tatę Ławniczaka i radości nie ma końca!!!! Mamy 3 miejsce w grupie i gramy o 5 w turnieju!!!!
Mecz o 5 miejsce rozegraliśmy z Koroną Kielce. Początek był nieco chaotyczny, z naszą przewagą. Niestety nie dochodziliśmy do sytuacji bramkowych. W 4 minucie bład naszej defensywy i po raz kolejny tracimy pierwsi bramkę… 0-1. między 4 a 6 minuta rośnie nasza przewaga, ale nadal jest dużo walki w środku boiska. W 8 minucie Oli przejmuje piłkę w polu karnym i strzela, a piłka odbija się od obrońcy i wpada do bramki Korony! 1-1!!! W kolejnych minutach przejmujemy całkowicie inicjatywę w meczu, kończy się to bramką w 11 minucie bardzo aktywnego z przodu Oliego. 2-1!!! I jesteśmy blisko zwycięstwa. W 12 minucie wyśmienita okazja Oliego, który postanowił poćwiczyć podbijanie piłki w polu karnym przed bramkarzem i już sobie uszykował piłke do przewrotki, ale ocknęli się obrońcy Korony i wybili piłkę!Jmecz kończy się naszym zwycięstwem!
Podsumowując: Trafiliśmy do mocnej grupy, w której były 4 równorzędne zespoły. Zagraliśmy dobry turniej pokazując ładną grę. Potrafiliśmy odmienić losy meczu pomimo przegrywania. Wszyscy chłopcy zagrali z pełnym zaangażowaniem.
link do zdjęć https://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/5949162713572312097?authkey=CODUtKTLy9j5Jw