TATA Cup Dopiewo – niedziela 3 marca 2013
„ZAMKI NA PIASKU”
Jak wielu z Was wiadomo rodzice dzieci z Lidera rocznik 2002 zaproponowali nam zastąpienie ich w w/w turnieju.
Drużyny miały się składać z rodziców dzieci, grających w naszym klubie, o ile przekroczyli oni (rodzice, a nie dzieci) 30 rok życia. Dodatkowo wolno było doposażyć taką drużynę w trenera dzieci i to bez limitu wieku. W związku, z tym, że poszła plotka, iż drużyny będą premiowane za ilość zabranego trenera, liczoną w centymetrach, zdecydowaliśmy się na Arkadiusza Piaseckiego.
link do zdjęć
Po burzliwych dyskusjach udało nam się ostatecznie zebrać naprędce skleconą i całkowicie przypadkową drużynę:
Tata Kacpra Fornalkiewicza
Tata Łukasza Grodzkiego
Tata Dawida Gulczyńskiego
Tata Gracjana Lewandowskiego
Tata Bartka Łuczaka
Tata Wiktora Przebieracza (bramkarz, gdyż miał długie gacie i rękawiczki)
Tata Oliwiera Strugalskiego
Tata Wojtka Zwolińskiego
Tata Stanisława Żuka
No i wspomniany Arkadiusz Piasecki – trener dzieci, nie mylić z trenerem naszej drużyny, gdyż tę funkcję wziąłem na siebie ja, Tata Stanisława, trener grający. Moja nominacja wynikała z faktu, iż uznałem, że krzycząc z ławki narobię drużynie mniej szkody niż bym jej uczynił przebywając zbyt często na boisku.
Pierwszy mecz grupowy
Lider – SKS Helios Bucz 1:0
Bramka: Tata Bartka
Dodatkowe elementy dramatyczne:
Zagranie piłki ręką przez naszego bramkarza, niby normalne, ale nie poza polem karnym. Rzut wolny i kara krótsza 2 minutowa dla Taty Wiktora – przez te 2 minuty graliśmy w osłabieniu.
Drugi element dramatyczny- rzut karny przeciwko naszej drużynie za wślizg Arka w naszym polu karnym (mimo, że czysty to zabroniony). Przeciwnik z karnego trafił w słupek.
Drugi mecz grupowy
Lider – KP Las Puszczykowo 1:3
Bramka: Tata Gracjana
Dodatkowe elementy dramatyczne:
Prowadziliśmy 1:0, potem zrobiło się 1:2 i w samej końcówce meczu nasz bramkarz, wspomagając drużynę w ataku, stracił piłkę, a przeciwnik do pustej już bramki trafił na 3:1 i zamiast możliwego remisu porażka.
Trzeci mecz grupowy
Lider – UKS Grom Dopiewo 3:0
Bramki: Tata Wojtka, Tata Kacpra i Arek
Dodatkowe elementy dramatyczne: Brak
Czwarty mecz grupowy
Lider – TMS Suchary Suchy Las 1:1
Bramka: Tata Gracjana
Dodatkowe elementy dramatyczne:
Bramkę straciliśmy równo z końcową syreną.
Ponadto bramkarz nasz – tata Wiktora popisał się „lotną” interwencją i wybiciem piłki zmierzającej prosto w „okienko” naszej bramki z użyciem jednej ręki tylko, drugą rękę zaś w celu zdeprymowania przeciwnika trzymał podczas tej operacji w kieszeni.
W związku z tym, że inne wyniki w naszej grupie ułożyły się po naszej myśli z dorobkiem 7 punktów awansowaliśmy do półfinałów. Już w tym momencie dotarł do nas ogrom naszego sukcesu, bo przecież rodzice dzieci z rocznika 2002 rok temu zajęli 7 miejsce i to mając w składzie obu naszych trenerów. A my z jednym ino i w składzie dalekim od optymalnego, że wspomnę o sobie tylko, już w tym momencie mieliśmy minimum czwarte. I kto jest „debeściak” ?
Mecz półfinałowy
Lider – Granowo 0:4
Bramka: Brak
Dodatkowe elementy dramatyczne:
Głównie
Pozytyw: Nasz bramkarz w jednej z akcji zatrzymał będącego z nim „sam na sam” napastnika gości, który przez lata reprezentował Lecha Poznań i nawet zaliczył występ w reprezentacji Polski. Interwencja ta była tym trudniejsza, że Tata Wiktora jednym okiem tylko kontrolował piłkę, gdyż drugie oko skierował na trybuny, obserwując wiwatującą na jego cześć publiczność.
Mecz o 3 miejsce
Lider – Glazer Jarocin 2:2, k. 3:1
Bramki: Arek 2
Dodatkowe elementy dramatyczne:
Z 0:2 wyciągnęliśmy na 2:2 i karne.
Sukces w karnych to całkowicie zasługa trenera drużyny, czyli moja. To ja desygnowałem odpowiednich strzelców, ustaliłem kolejność i dodatkowo zmieniłem bramkarza.
Naszą czarną panterę, dzikie zwierzę w bramce, sprytnego jak wiewiórka Tatę Wiktora zamieniliśmy na Arka. Nie dlatego, że Arek był lepszy, bo nie był, tylko dlatego, że rozstawiając ręce dotykał obu słupków bramki naraz, przy jednoczesnym opieraniu głowy o poprzeczkę i dodatkowo był w stanie w tym samym momencie wiązać sobie buty.
Wszyscy nasi egzekutorzy wykonali swoje zadanie z zimną krwią, kolejno: Tata Kacpra, Arek i Tata Gracjana.
I tak oto zdobyliśmy zaszczytne 3 miejsce.
Wszyscy wymienieni na wstępie obywatele wystąpili na boisku, niektórzy dłużej, inni krócej, ale wszyscy bez wyjątku przyczynili się do osiągnięcia naszego niewiarygodnego sukcesu, na odcinku piłkarstwa amatorskiego. Sukces nasz zbudowaliśmy na „Piasku” i jemu dziękujemy dodatkowo.
Osobne podziękowania należą się dzieciom, które nas fantastycznie dopingowały, a były momenty, kiedy krzyczeli w zasadzie bez przerw i to tylko dopingując, bez kąśliwych uwag i komentarzy, no może za wyjątkiem padających do mnie jako trenera pytań: „a kiedy wpuści Pan mojego tatę ?”.
Obecni byli także Aśka i Magda oraz jak zwykle dziadek Dawida.
Podsumowanie
Puchar wygląda tak
Każda drużyna miała prawo wskazania, dwóch swoich zawodników, celem umieszczenia ich na dyplomie. My wybraliśmy Rafała i Adama.
Oto nasz dyplom
Z uwagi na zimno przejazd drużyny otwartym autobusem planowany jest na dzień 1 maja, zamiast pochodu.
Po uroczystym przejeździe, przy wiwatach społeczności Swarzędza, dokonamy zdemontowania krzesła przy ul. Cieszkowskiego. W miejscu tego krzesła stanie pomnik ku czci Ojców Lidera 2003 – na pierwszym planie bramkarz.
Po zaanektowaniu tego narożnika ulicy planowana jest zmiana nazwy ulicy z Cieszkowskiego na „Ojców Niepokonanych”. Wasze wnioski w tej sprawie do Urzędu Miasta będą pomocne.