REDECO CUP 2013
LIDER SWARZĘDZ 2003 na siódmym miejscu na REDECO CUP 2013 (23-24.02.)
W weekend 23/24 lutego przeżyliśmy kolejny etap naszej pięknej piłkarskiej przygody, biorąc udział w wyjątkowo silnie obsadzonym turnieju STK-REDECO CUP 2013, zorganizowanym we Wrocławiu przez Spółkę Redeco wraz ze Stowarzyszeniem Redeco Sport i Rekreacja.
Ten turniej był dla nas okazją do spotkania drużyn, z którymi jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji zagrać, a najwyższy poziom piłkarski i wielkie sportowe emocje gwarantowało to, że aż siedmiu z dwunastu uczestników rozgrywek reprezentowało kluby, mające swoje drużyny seniorskie w Ekstraklasie, a jeden w I lidze.
link do zdjęć http://plus.google.com/photos/114325179193426479956/albums/5848997368854489793?authkey=COOb75DZi7SZgwE
W pierwszym sobotnim meczu los zetknął nas z „odwiecznym” rywalem, najlepszym zespołem Wielkopolski w rozgrywkach sezonu ligowego 2011/2012, czyli Wartą Poznań. Pamiętając ostatnią porażkę w Lidze Orlików Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, zaczęliśmy nerwowo, bardzo spięci. Po pierwszych kilku minutach otrząsnęliśmy się na szczęście z przewagi Warty, a sygnał do ataku dali Bartek, którego dobry strzał obronił bramkarz naszych przeciwników oraz Fornal, który trafił w słupek. Potem mieliśmy akcję Książki, który w sytuacji sam-na-sam trafił w bramkarza Warty… I wreszcie na 3 minuty przed końcem spotkania przyszła ta nasza najważniejsza akcja meczu, kiedy to Albert dogonił piłkę podaną spod naszej bramki na prawe skrzydło i fantastycznym strzałem z ostrego kąta dał nam prowadzenie.
Do końca meczu drżeliśmy o wynik, bo Warciarze groźnie atakowali, ale udało się dowieźć korzystny rezultat.
A więc po fantastycznym, trzymającym cały czas w napięciu meczu, na inaugurację rozgrywek grupy B -LIDER SWARZĘDZ – WARTA POZNAŃ 1:0, wymarzony początek turnieju…
Dopiero w drugim meczu okazało się jakim wysiłkiem okupiliśmy to zwycięstwo, ponieważ„polegliśmy” ze ŚLĄSKIEM WROCŁAW, późniejszym zwycięzcą turnieju, aż 1:8…
Mimo iż brakowało sił walczyliśmy do stanu 0:2, ale potem już nie daliśmy rady i po seryjnie popełnianych błędach w obronie straciliśmy kolejne bramki. Honorowego gola pięknym strzałem z lewej strony boiska strzelił dla nas Fornal.
W kolejnym meczu, mimo iż „otrząsnęliśmy się” po porażce ze Śląskiem,przegraliśmy z WISŁĄ KRAKÓW 0:1. To był mecz bramkarzy, w którym zarówno nasz goalkeeper, Oli, jak i jego vis a vis dokonywali cudów, broniąc po prostu wszystko, zarówno w sytuacjach sam-na-sam, jak i z akcji oraz z rzutów wolnych. Niestety na 2 minuty przed końcem spotkania jednemu z zawodników Wisły wyszedł „strzał życia” z ponad 20 metrów, prosto w „okienko” bramki Oliego…
Mimo wyraźnej przewagi i kilku okazji, m.in. Bartka i Alberta nie daliśmy rady doprowadzić do remisu…
Aby poważnie myśleć o wyjściu z grupy musieliśmy wygrać kolejny mecz, więc zaczęliśmy go bardzo ofensywnie, co dało efekt w postaci pewnego i zasłużonegozwycięstwa z ODRĄ OPOLE 2:0.
W tym meczu dość szybko objęliśmy prowadzenie po strzale Alberta, który wykorzystał odbicie piłki przed siebie bramkarza Odry po strzale Fornala. Potem seryjnie marnowaliśmy kolejne dobre okazje, aż w końcu, w walce pod bramką przeciwnika, Bartek wślizgiem ustalił wynik meczu.
W następnym spotkaniu na drodze LIDERA stanął doświadczony w turniejowych bojach, mocny fizycznie i dobry technicznie zespół MOSiR Jastrzębie. Ten mecz zaczęliśmy źle, ponieważ dość szybko straciliśmy bramkę. Ruszyliśmy do ataku, dążąc do wyrównania, co udało się Albertowi, po akcji prawą stroną boiska.
Chcieliśmy bardzo wygrać ten mecz i ciężko na to pracowaliśmy…, walka na całym boisku była wprost niesamowita, bo oba zespoły grały o awans do ćwierćfinału. Na bramkę Jastrzębia strzelali kolejno, bezskutecznie, Fornal z prawej i lewej nogi, Albert i Ptaszek, aż w końcu w zamieszaniu podbramkowym Bartek wślizgiem, czubkiem buta „wkulał” piłkę do bramki… A więcLIDER – MOSiR JASTRZĘBIE 2:1i w niedzielę gramy w ćwierćfinale...
Na zakończenie tego pracowitego dnia nasz Trener, w nagrodę za ambicję i walkę zabrał nas na basen.
W niedzielnym ćwierćfinale los zetknął nas z kolejnym, znanym nam z ligi WZPN zespołem, czyliz LECHEM Poznań, z którym przegraliśmy 0:4. To był świetny, wyrównany mecz, a końcowy wynik zupełnie nie oddaje przebiegu wydarzeń na boisku. Szybko straciliśmy bramkę i ruszyliśmy do ataku, chcąc odrobić straty. Zaczęliśmy dusić Kolejorza i byliśmy blisko wyrównania, niestety, po ewidentnym faulu na Bartku w polu karnym sędziowie nie odgwizdali należnego nam rzutu karnego.
Sędziowanie na REDECO CUP 2013 to zresztą odrębny temat i jedyny mankament tego fajnego turnieju, ponieważ panowie z Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej zupełnie niepotrzebnie pozwalali młodym piłkarzom na ostrą grę, nie karząc brutalnych fauli i popełniając w wielu meczach błędy w swoich werdyktach. Szkoda, ze arbitrzy nie dostroili się do atmosfery piłkarskiego święta, panującej podczas turnieju…
Podczas gdy to my w meczu z Lechem mieliśmy na boisku przewagę i szereg okazji po strzałach Alberta i Fornala, to nasi przeciwnicy punktowali po kontrach, wykorzystując bezlitośnie praktycznie wszystkie swoje sytuacje. Polegliśmy…, ale po pięknym meczu, po otwartej grze i po walce do końca.