Przegrany mecz, ale wygrana rywalizacja z Ostrovią
Awansowaliśmy do międzywojewódzkiego barażu o CLJ U17!
Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski - Lider Swarzędz 3:2 (2:1) W pierwszym meczu wygraliśmy 4:0 i to my zdobywamy tytuł mistrza ligi wojewódzkiej Wielkopolski ZPN.
⚽ 1:0 Misiek (23') ⚽ 2:0 Kramarczyk (43') ⚽ 2:1 Kowalewski (45'+2 as. Jokiel) ⚽ 3:1 Kramarczyk (70') ⚽ 3:2 Książkiewicz (85' as. Wojciak)
Widzów 97
Skład Lidera: Strugalski, Jokiel (Ratajczak), Zaborniak (Górczewski), Fornalkiewicz, Wojciak, Kapustyński, Koralewski, Maciejewski (Lewandowski), Kowalewski (Rybarczyk), Vogel (Staszyński), Książkiewicz oraz Chruścicki
Mimo 4:0 u siebie przed czterema dniami pojechaliśmy do Ostrowa z gotowością do ciężkiego boju. I tak jak się spodziewaliśmy gospodarze wyszli w bardzo walecznym nastroju. To sprawiło, że mecz dał kibicom bardzo dużo emocji.
Początek należał zdecydowanie do Ostrovia 1909. Gospodarze wyraźnie lepiej czuli się na nietypowej dla nas nawierzchni i co rusz stwarzali groźne sytuacje pod naszą bramką. Do tego, podobnie jak goście w środę w pierwszej połowie w Swarzędzu, graliśmy pod słońce, co nie pozostało bez wpływu na wynik. Ostrovia dwukrotnie w tej części pokonała naszą defensywę. Najpierw efekt przyniosła akcja prawą stroną gospodarzy z wrzutką tuż przed lewy słupek. Zabrakło tam naszych zawodników, był za to czujny napastnik, który trafił głową.
Pod koniec pierwszej połowy prowadzenie podwyższył strzał z daleka, pod samą poprzeczkę. Oliwier Strugalski nie miał szans. W innych sytuacjach ratował nas przed kolejnymi golami.
I gdy nerwowość zdawała się być naszym kolejnym utrapieniem udało nam się zdobyć gola. Do zagranej przez Damian Jokiel długiej piłki przed pole karne wyszedł golkiper gospodarzy minął się z futbolówką, do której dopadł Dominik Kowalewski i wtoczył ją do bramki. Sekundy później sędzia zagwizdał na przerwę.
W tej sytuacji Ostrovia musiałaby trafić czterokrotnie by awansować. Mimo, że była dziś lepsza to różnica nie była aż tak wyraźna by nasz awans był zagrożony. Ostrowianie chcieli jednak przynajmniej wygrać mecz i dążyli do podwyższenia prowadzenia. Skutecznie. Trzecią bramkę zdobyli precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego (za zagranie ręką naszego obrońcy).
To my jednak zamknęliśmy wynik. Kolejny groźny rzut rożny Wojciaka sprawił problemy bramkarzowi. W polu bramkowym przytomnie piłkę uderzył Jasiu Książkiewicz zdobywając czwartego gola w tym dwumeczu. Mecz przegraliśmy, ale awans jest nasz.
Komentarze