Udany finał złotej... piłkarskiej jesieni
Liga wojewódzka, 11. kolejka: Lider Swarzędz - Złoci Złotkowo 7:2 (4:1)
Widzów 48
Gole: ⚽️ 1:0 Koralewski (2' as. Kowalewski) ⚽️ 2:0 samobójczy (4') ⚽️ 2:1 Wrzosek (21') ⚽️ 3:1 Schneider (42' as Kowalewski) ⚽️ 4:1 Kowalewski (45' as. Rybarczyk) ⚽️ 5:1 Schneider (56') ⚽️ 5:2 Dworek (57') ⚽️ 6:2 Schneider (62' as. Maciejewski) ⚽️ 7:2 samobójczy (85')
Skład Lidera: Stułów, Jokiel, Górczewski, Fornalkiewicz (Dotka), Zaborniak (Lewandowski), Koralewski (Maślanka), Maciejewski Ż, Rybarczyk (Owczarek), Kowalewski (Ratajczak), Vogel (Staszyński), Schneider (Pogorzelec) Trener: Maciej Rybicki
Po trzech tygodniach przerwy od grania wyszliśmy na mecz spragnieni zwycięstwa i rzeczywiście wysoką wygraną zamknęliśmy średnio udaną jesień. To był nasz jedyny listopadowy mecz o punkty i w listopadowej pogodzie przyszło nam go stoczyć. Mimo kilku tylko stopni na plusie i deszczu oba zespoły stoczyły ciekawy pojedynek.
Już po 5 minutach prowadziliśmy 2:0. Szybkie prowadzenie dało nam uderzenie Koralewskiego, który z zimną krwią wykorzystał świetną pozycję na polu karnym. Kibice jeszcze się cieszyli pierwszym golem, gdy padła samobójcza bramka. Korzystny wynik rozkojarzył Lidera i o kolejne zdobycze nie było łatwo. Co więcej, jedną ze swoich akcji ładnie wykończyli goście. Stułów nie miał szans w sytuacji sam na sam, padła bramka kontaktowa, która wprowadziła nieco nerwowości w poczynania czarno-czerwonych.
Sytuację udało się opanować dopiero tuż przed przerwą. Najpierw Schneider wykorzystał podanie Kowalewskiego, a w ostatniej akcji pierwszej połowy Długi udowodnił, że to jego dzień - do dwóch asyst dorzucił bramkę. Koral z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę, piłka trafiła na środek pola karnego, gdzie opanował ją Rybarczyk wykładając ją idealnie Dominikowi.
W drugiej odsłonie do rywalizacji o MVP meczu włączył się Frytka, który dorzucił kolejne dwa gole. Najpierw trafił po długim rajdzie, potem umieścił futbolówkę w siatce głową - podawał Maciejewski. Między tymi golami Złoci zdobyli swoją drugą bramkę, po strzale z małej odległości.
Wynik został ustalony golem samobójczym. Maciejewski miałby kolejną asystę, gdyby piłkę uderzył Maślanka, ale naszego zawodnika uprzedził jeden z gości.
7:2 to dobry wynik na koniec jesiennych rozgrywek. Dziękujemy przeciwnikom ze Złotkowa za ciekawy pojedynek, tym bardziej, że Złoci mają najmłodszy skład w lidze - wśród gości na boisku pojawiło się aż czterech zawodników z rocznika 2005. Brawa dla rywali, z którymi zmierzymy się w rewanżu na koniec sezonu ligi wojewódzkiej. Przed nami ciężka praca na treningach w przerwie zimowej, by nadchodzącej wiosny zagrać tak, jak wiosną bieżącego roku.
Komentarze