Pierwsza porażka w sezonie - Akademia Reissa lepsza

Pierwsza porażka w sezonie - Akademia Reissa lepsza

Akademia Piłkarska Reissa - Lider Swarzędz 3:2 (1:0)
Bramki: Kałżyński (28') ⚽ Vogel (60') Matuszak (64') ⚽ Książkiewicz (70' as. Vogel) Weber (77')
Widzów: 58
Skład Lidera: Strugalski, Maciejewski, Górczewski (Zaborniak), Fornalkiewicz, Jokiel, Kapustynskyi, Przebieracz (Wojciak), Koralewski, Vogel, Kowalewski (Książkiewicz), Rybarczyk oraz Lewandowski, Ratajczak i Staszyński
Żółte kartki: Fornalkiewicz (Lider), Burzyński i Kuberski

Mecz na szczycie grupy 1 ligi wojewódzkiej WZPN juniorów młodszych B2 dostarczył spodziewanych emocji. Walka była zacięta, a emocje towarzyszyły kibicom do samego końca.
Zdecydowanie lepiej mecz zaczęli piłkarze Akademii Reissa. Gospodarze narzucili swój styl gry, stworzyli sobie dużo więcej sytuacji i w zasadzie należy uznać, że 1:0 do przerwy to był niski wymiar kary za naszą niepewną grę. Bramka padła po rzucie rożnym - zawodnicy Akademii wykorzystali swoją szansę w zamieszaniu po dośrodkowaniu w pole karne.
Druga połowa to zupełnie inne oblicze meczu. AP Reissa już nie grała tak szybko, Lider narzucił rytm gry, niestety pojawiły się też kontrowersyjne decyzje sędziego. Przede wszystkim jednak spotkanie zyskało na atrakcyjności. Po wymianie ciosów w końcu wyrównaliśmy w 60. minucie. Po naszej nieudanej akcji gospodarze nie wyprowadzili piłki, przechwycił ją Vogel i strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza.
Ledwie cztery minuty później Reiss odzyskał prowadzenie, znów w zamieszaniu po stałym fragmencie gry. Tym razem po rzucie wolnym wykonywanym z prawej strony pola karnego dopuściliśmy do tego by piłka przy lewym słupku trafiła do zawodnika w pomarańczowej koszulce.
Remis wrócił po przepięknej zespołowej akcji i po kilku podaniach z pierwszej piłki. Zdobywca pierwszej bramki tym razem podał do Książkiewicza, który ze środka pola karnego uderzył obok bezradnego golkipera drużyny z Baranowa.
I gdy Lider konstruował kolejne akcje walcząc o zwycięstwo nadział się na przypadkową bramkę. Strzał z daleka nieszczęśliwie podbił głową Kapustynskyi, a Strugalski nie mógł już nic zrobić, ponieważ został staranowany przez zawodnika gospodarzy (foto). Sędzia faulu się nie dopatrzył i gola uznał, a nam zabrakło czasu by trzeci raz doprowadzić do wyrównania.

W drugiej części to był dobry mecz w naszym wykonaniu, a nasz styl przy pierwszej porażce tej jesieni pokazuje, że jesteśmy wśród drużyn, które walczą o wygranie ligi. Dziękujemy dzisiejszym rywalom za to spotkanie i już zapowiadamy walkę o zwycięstwo w rewanżu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości